Zbliżające się starcie Michała Materli z Martinem Zawadą będzie pojedynkiem dwóch weteranów świata MMA. Obaj debiutowali bowiem już w roku 2003. Obaj również po raz pierwszy walczyli dla KSW podczas szóstej gali organizacji i obaj wzięli udział w turnieju podczas gali KSW 7. Nigdy jednak ostatecznie nie spotkali się w walce.

Teraz natomiast, 9 czerwca 2018 roku, dojdzie do pojedynku tych dwóch świetnych fighterów, którzy wniosą do okrągłej klatki KSW ogromne doświadczenie z ponad siedemdziesięciu walk MMA!

Dosłownie dwa miesiące temu Michał Materla wszedł do klatki KSW i starł się ze Scottem Askhamem. Niestety gala KSW 42 nie okazała się dla Polaka udana, ponieważ został on szybko i brutalnie zastopowany kopnięciami na korpus. Porażka z Anglikiem przerwała passę trzech zwycięstw Materli, który znokautował wcześniej Paulo Thiago, Rousimara Palharesa i Antoniego Chmielewskiego. Historia Michała w sportowym świecie pokazuje jednak, że ten zawodnik nigdy się nie poddaje. Po każdej porażce wraca do walk jeszcze silniejszy, a tylko w jednym wypadku na przestrzeni blisko piętnastu lat kariery zdarzyło mu się przegrać dwa razy pod rząd.

Historia Michała Materli w świecie mieszanych sztuk walki jest niezwykle ciekawa i pasjonująca. Zaczęła się już w roku 2003, w którym to Michał wywalczył tytuł mistrza Polski w kategorii do 100 kg. Później fighter ze Szczecina szedł jak burza przez świat MMA pokonując kolejnych przeciwników w kraju i za granicą. Niestety jego wspaniale rozwijającą się karierę przerwała poważna kontuzja, która spowodowała, że nie wiadomo było, czy Materla w ogóle wróci jeszcze kiedyś na matę. Michał był jednak zdeterminowany i walczył dalej o swoje, by w końcu powróci na ring i tam odnosić dalsze sukcesy.

W roku 2011 Michał wrócił do walk i organizacji KSW. Pokonał trzech kolejnych rywali i podczas gali KSW 19 starł się w legendarnym już dziś boju z Jayem Silvą. Niesamowity, pełen zwrotów akcji pojedynek zakończył się zwycięstwem Polaka i zdobyciem międzynarodowego mistrzostwa KSW w wadze średniej.  Kolejne dwie wygrane walki pokazały, że pas mistrzowski nie trafił na biodra Materali przypadkowo, a niespodziewana porażka z Jayem Silvą w roku 2013 doprowadziła do kolejnego pojedynku z Angolczykiem i zamknięcia ekscytującej trylogii drugim zwycięstwem polskiego mistrza. W kolejnym starciu Materla pokonał Tomasza Drwala i rządził niepodzielnie zasiadając na tronie kategorii średniej KSW, do czasu spotkania z Mamedem Khalidovem, z którym przegrał tracąc swój mistrzowski tytuł.

Teraz więc Michał robi wszystko, żeby pas powrócił na jego biodra i chociaż w ostatnim boju zawodnik ze Szczecina zanotował porażkę, liczy że w starciu z Martinem Zawadą ponownie wróci na drogę zwycięstw i będzie mógł dalej wspinać się na szczyt.

Martin Zawada trafił do zawodowego świata MMA dosłownie kilka miesięcy przed Michałem Materlą i podobnie jak on szedł przez kolejne boje jak huragan, którego nie można było zatrzymać. Przez trzy lata nikt nie mógł mu sprostać, a jego rekord urósł do dwunastu wygranych pojedynków. W tym czasie Martin wywalczył również pas mistrza International Vale Tudo, do którego niedługo później dołożył kolejne trofeum – tytuł w wadze półciężkiej, holenderskiej organizacji WFCA.

W roku 2006 Zawad zadebiutował w organizacji KSW i pokonał jej pierwszego mistrza Łukasza Jurkowskiego. Kilka miesięcy później powrócił do polskiej organizacji, pokonał Igora Kołacina i Krzysztofa Kułaka, ale w finale turnieju musiał uznać wyższość Antonio Mendesa. Podczas kolejnej gali zmierzył się z Mamedem Khalidovem, a jeszcze później z Janem Błachowiczem, nie dał jednak rady sprostać tym wyzwaniom i zakończył na dłuższy czas swoją przygodę z KSW.

Dalsza kariera Martina układała się w kratkę, jednak fighter z Niemiec cały czas częściej zwyciężał niż kończył boje na tarczy. W roku 2014 wywalczył w Polsce tytuł mistrzowski wagi półciężkiej organizacji PLMMA, a trzy lata później zdobył też pas mistrzowski organizacji German MMA Championship. Po tym zwycięstwie Zawada powrócił do KSW i po raz drugi w karierze wygrał z Łukaszem Jurkowskim. Teraz jednak stanie przed kolejnym dużym wyzwaniem, czyli starciem z Michałem Materlą.

Chociaż drogi Michała Materli i Martina Zawady miały szansę przeciąć się już wcześniej, dopiero w piętnaście lat od debiutu obu zawodników dojdzie do ich starcia. Obaj wniosą do okrągłej klatki KSW ogromne doświadczenie i chociaż Martin aż osiemnaście razy nokautował swoich rywali, a Michał dwanaście razy poddawał przeciwników, wynik tej konfrontacji jest niezwykle trudny do przewidzenia. Jak zatem zakończy się starcie dwóch legend MMA? Przekonamy się już 9 czerwca, podczas KSW 44 w Ergo Arenie.

 

źródło: kswmma.com