Już podczas zbliżającej się gali KSW 47: The X-Warriors, do okrągłej klatki największej europejskiej organizacji powróci jej były mistrz, Borys Mańkowski, a jego rywalem będzie były pretendent do mistrzowskiego tytułu, niepokorny Norman Parke.

Panowie mają już za sobą pewien drobny epizod w klatce, teraz więc będą mogli ostatecznie wyjaśnić swoje sprawy w prawdziwej, sportowej walce.

1
W życiu każdego sportowca zdarzają się trudniejsze chwile i podobnie było w przypadku Borysa Mańkowskiego, który w maju roku 2017, podczas gali KSW 39: Colosseum zmierzył się w niesamowitym pojedynku z legendą MMA, Mamedem Khalidovem. Borys przegrał wówczas na punkty, a kilka miesięcy później został brutalnie rozbity przez Roberto Soldicia i utracił pas mistrzowski. Do dwóch bolesnych przegranych doszła jeszcze kontuzja, która na wiele miesięcy wykluczyła Borysa z możliwości walczenia. I chociaż okres ten był bardzo trudny dla zawodnika z Poznania, Mańkowski wykorzystał go nie tylko do tego, aby wrócić do zdrowia, ale również do tego, aby z pełną mocą powróci na drogę zwycięstw.

Podobną sytuację Mańkowski przeżył już w swojej karierze, kiedy to po debiucie w zawodowym MMA i dziewięciu wygranych z rzędu przyszedł dla niego trudniejszy moment, który przyniósł cztery porażki. Wówczas Borys podźwignął się z kolan i nie tylko wrócił do wygrywania w pięknym stylu, ale również dotarł na sam szczyt organizacji KSW i wywalczył pas mistrzowski kategorii półśredniej.

r
Gdy w 2014 roku Borys Mańkowski pokonał Aslambeka Saidova i zdobył mistrzowski pas organizacji KSW, widać było, że na scenę wszedł nowy, lepszy fighter, który z walki na walkę robi się coraz bardziej niebezpieczny i nawet roczna przerwa od startów nie spowodowała, że pokrył się tzw. ringową rdzą. Wręcz przeciwnie, po tak długiej przerwie Borys powrócił do klatki jeszcze bardziej dominujący, jeszcze szybszy i jeszcze bardziej wygłodniały kolejnych sukcesów.

Teraz plan jest podobny, a Borys zapowiada, że w najbliższym starciu zobaczymy go w niesamowitej formie i dyspozycji, z której zawsze słynął.

Początkowo podczas gali KSW 47 Borys Mańkowski miał zmierzyć się z Dricusem Du Plessisem. Konsultacje z lekarzami wykazały jednak, że zawodnik z RPA nie powinien dalej walczyć w wadze półśredniej i na stałe musi wrócić do kategorii 84 kilogramów. Sytuacja się więc niejako powtórzyła, bowiem Mańkowski i Du Plessies mieli już z sobą walczyć podczas gali KSW 41, ale wtedy kontuzja wykluczyła Dricusa z tego starcia.

W zamiana za Du Plessisa, podczas KSW 47, naprzeciwko Mańkowskiego stanie więc Norman Parke, który miał okazję już dwa razy walczyć z dobrym kolegą Borysa, Mateuszem Gamrotem.

1
Parke trafił do organizacji KSW w roku 2017 i ma za sobą dwa ciężkie boje z Mateuszem Gamrotem. Najpierw podczas gali KSW 39: Colosseum, po wyrównanym i mocnym pojedynku, przegrał na punkty z polskim mistrzem, a w następnym, rewanżowym starciu w Dublinie, wynik konfrontacji nie został rozstrzygnięty. Parke przypadkowo trafiony w oko nie mógł bowiem kontynuować pojedynku. Zaraz po zakończeniu tej walki doszło w klatce do wymiany zdań między Normanem i Borysem, który wspierał „Gamera” w narożniku. Sprzeczka zakończyła się odepchnięciem Polaka przez Parke’a i zapoczątkowała niechęć obu zawodników do siebie.

Po dwóch przegranych w KSW Irlandczyk zmierzył się z Łukaszem Chlewickim i bezdyskusyjnie wygrał z nim na punkty. Później dołożył do swojego rekordu jeszcze jedną wygraną i tym samym zanotował dwudzieste piąte zwycięstwo w swojej bogatej karierze, którą rozpoczął od zapasów. Wywalczył w nich mistrzostwo kraju, a w między czasie do treningów parterowych wplótł  boks i zaczął transformację w zawodnika mieszanych sztuk walki.

r
W marcu 2006 roku postawił pierwszy krok na zawodowej scenie MMA i mimo przegranego debiutu, walczył dalej radząc sobie wręcz znakomicie. Ostatecznie z szesnastoma zwycięstwami na koncie wygrał program The Ultimate Fighter i trafił do organizacji UFC. Po czterech latach i dziewięciu walkach dla amerykańskiej marki, ruszył w świat i dość szybko trafił pod skrzydła KSW.

Teraz natomiast będzie miał okazję już po raz czwarty pokazać w okrągłej klatce na co go stać i ponownie zmierzyć się z bardzo mocnym rywalem. Czy jednak niechęć do Borysa Mańkowskiego okaże się dla niego dobrym wsparciem w boju? A może to Borys wykorzysta złe emocje panujące miedzy nimi na swoją korzyść? Jak będzie faktycznie, przekonamy się już podczas gali KSW 47, która odbędzie się 23 marca w  łódzkiej Atlas Arenie.

Źródło: KSW