Chociaż początkowo Norman Parke, niepokorny zawodnik z Irlandii, miał zawalczyć o tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej z Marianem Ziółkowskim, Polak musiał wycofać się z tego starcia przez kontuzję. W jego miejsce wszedł jednak były mistrz kategorii piórkowej, Marcin Wrzosek. Starcie to zapowiada się niezwykle ciekawie i może obfitować w fajerwerki w klatce, bowiem żaden z tych dwóch zawodników nie zwykł odpuszczać w walce. Podczas KSW 50 szykuje się więc prawdziwa, sportowa wojna.


Norman Parke jest postacią, która na stałe wpisała się już w krajobraz polskiego MMA. Irlandczyk po raz pierwszy zawalczył dla KSW na gali Colosseum i dał bardzo wyrównaną walkę niepokonanemu mistrzowi, Mateuszowi Gamrotowi. Swoją postawą w klatce i ciętym językiem zyskał sobie uznanie w oczach fanów i mimo iż nie wygrał z „Gamerem”, pokazał się jako twardy i wszechstronny fighter.

Drugi pojedynek dla KSW Parke stoczył w Irlandii, podczas gali KSW 40 i po raz drugi zmierzył się wówczas z Mateuszem Gamrotem. Niestety starcie tym razem nie znalazło rozstrzygnięcia, bowiem zostało przerwane po nieumyślnym trafieniu palcem w oko Normana.

Mimo dwóch pierwszy nieudanych pojedynków, Norman nie załamywał rąk i chciał bić się dalej, udowadniając tym samy swoją sportową wartość. Kolejnym jego rywalem został doświadczony Łukasz Chlewicki, który jednak nie dał rady Irlandczykowi i został przez niego zdominowany w klatce. Parke powrócił więc na drogę zwycięstw, zanim jednak ponownie zjawił się w okrągłej klatce, rozprawił się również z innym rywalem podczas brytyjskie gali organizacji Brave.

W marcu 2019 roku Parke stanął naprzeciwko byłego mistrza KSW, Borysa Mańkowskiego. Początkowo wydawało się, że to Polak, który rozpoczął starcie niezwykle mocno, zdominuje Normana. Parke jednak przetrwał nawałnicę pokazując odporność na ciosy i szybko zaczął się odgryzać Borysowi, który z minuty na minutę tracił siły. Ostatecznie po pięknej wojnie w klatce, to jednak Norman wyszedł z niej jako zwycięzca i zdecydował, że zawalczy ponownie już dwa miesiące później. Tym razem jednak jego rywalem został inny był mistrz organizacji, Artur Sowiński. Parke ponownie okazał się lepszy i wypunktował popularnego „Kornika”, czym wywalczył sobie drogę do kolejnej walki o pas.

Podczas gali KSW 50 Nornam stoczy więc już trzecią walkę w tym roku, ale szybkie tempo kolejnych bojów nie jest dla niego niczym nowym, bo już w przeszłości miał podobne sytuacje.

Pochodzący z Irlandii Północnej Norman Parke, swoją przygodę ze sportami walki zaczął do judo i zapasów, w których wywalczył mistrzostwo kraju. W marcu 2006 roku postawił pierwszy krok na zawodowej scenie MMA. W ciągu niecałych dwóch lat stoczył jedenaście pojedynków i aż dziesięć z nich wygrał. Kolejne walki doprowadziły go natomiast do zdobycia pasa organizacji Cage Contender.

Później Irlandczyk trafił do programu „The Ultimate Fighter”. Tam zwyciężył wszystkie starcia i w finale, który odbył się podczas gali UFC on FX 6, również został tryumfatorem. Tak zaczęła się jego dłuższa przygoda z organizacją UFC, która trwała do roku 2016. Po jej zakończeniu Irlandczyk walczył dla innych organizacji, ale ostatecznie jego sportowa drogo doprowadziła go do klatki KSW.

Marcin Wrzosek to zawodnik, który debiutował na zawodowym ringu po roku 2010. Debiut ten od razu pokazał czego można się spodziewać po fighterze trenującym dziś w Łodzi. Szybkie i efektowne zwycięstwo po ciosach na początku drugiej rundy wyznaczyło jego dalszą drogę. Kolejny pojedynek Wrzoska również zakończył się w rundzie drugiej, tym razem jednak po ciosach kolanami. W roku 2012 przyszedł czas na walki zagraniczne. Starcia w Wielkiej Brytanii i Szkocji przyniosły Marcinowi kolejne dwa zwycięstwa. Dopiero pod koniec roku 2012 na koncie zawodnika z Łodzi pojawiła się pierwsza porażka. Marcin wrócił jednak do zwycięstw w swoim stylu i rozpoczęła bardzo intensywny okres w swojej karierze – w ciągu kilku miesięcy stoczył aż pięć bojów. Kolejne walki doprowadziły go za ocean. Marcin Wrzosek trafił, jako pierwszy Polak w historii, do programu „The Ultimate Fighter”, w którym świetnie sobie radził. Niestety podczas finałowej gali przegrał z Julianem Erosą, co jednocześnie zakończyło jego przygodę z organizacją UFC.

Marcin Wrzosek znany jest ze swojego widowiskowego stylu walki i ogromnego serca, którego część zawsze pozostawia w klatce. Gdy tylko trafił do KSW odraz pokazał to w boju dając z Filipem Wolańskim niesamowite widowisko, które zostało wyróżnione nagrodą za walkę wieczoru. Zwycięstwo to natomiast dało mu szansę walki o tytuł mistrzowski KSW w wadze piórkowej, który zdobył pokonując Artura Sowińskiego.

Niestety w następnej walce, która odbyła się podczas pamiętnej gali KSW 39: Colosseum, Marcin Wrzosek musiał uznać wyższość Klebera Koike Erbsta i tym samym utracił wywalczony wcześniej pas.

Po tej przegranej Marcin w pięknym stylu pokonał Romana Szymańskiego, przy okazji zdobywając bonus za walkę wieczoru, a następnie ponownie przegrał, tym razem z młodym i niepokonanym Salahdinem Parnasse.

Swoją ostatnią walkę Wrzosek stoczył podczas gali KSW 47, kiedy to brutalnie przywitał w klatce, debiutującego w organizacji Krzysztofa Klaczka.

Teraz natomiast Polak zdecydował się powróci do wagi lekkiej, w której już niegdyś toczył swe boje i zmierzy się w niej z Normanem Parke’iem. Jak sam mówi, zdaje sobie sprawę z tego jak twardym zawodnikiem jest Irlandczyk, ale planuje wykorzystać swoją szybkość, aby go pokonać. Czy ta sztuka zakończy się sukcesem i to Polak zdobędzie pas? A może jednak tytuł powędruje do Irlandii? O wyniku starcia przekonamy się już 14 września, podczas gali KSW 50 w Londynie.

źródło: KSW