Podczas walki wieczoru gali KSW 51 kibice zgromadzenie w hali Arena Zagrzeb zobaczą prawdziwe zderzenie tytanów, w trakcie którego Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Erko Junem. Dodatkowo będzie to walka młodości i ambicji Juna z ogromnym doświadczeniem „Pudziana”.

Mariusz Pudzianowski ma za sobą już blisko dziesięć lat walk na zasadach MMA. W tym czasie stoczył dwadzieścia pojedynków, z których aż dwanaście wygrał. W ostatnim czasie nie wiedzie mu się jednak najlepiej w okrągłej klatce KSW. Najpierw został poddany przez byłego mistrza wagi ciężkiej, Karola Bedorfa, a w ostatniej walce nabawił się kontuzji i musiał uznać wyższość Szymona Kołeckiego. Teraz wyjdzie więc do pojedynku z dwiema przegranymi z rzędu i będzie chciał powrócić na drogę zwycięstw. „Pudzian” był już wcześniej w podobnej sytuacji, kiedy to przegrał walki z Peterem Grahamem i Marcinem Różalskim. W kolejnym boju pokonał jednak Popka Monstera i tym samy przerwał złą passę. Mariusz jeszcze nigdy nie przegrał trzech walk pod rząd i zapewne zrobi wszystko, aby tak pozostało.

„Pudzian” ma za sobą bardzo długą, sportową karierę. Najpierw wiele lat dźwigał ciężary w zawodach strongmanów i wywalczył tam wiele razy tytuł mistrza świata. Potem zdecydował się na spróbowanie swoich sił w MMA i chociaż przestawienie się na zupełnie inny sport było poważnym wyzwaniem, okazało się, że Mariusz nie tylko dokonał zawodniczej transformacji, ale również stał się pełnoprawnym fighterem. Dziś „Pudzian” ma na swoim koncie zwycięstwa nad takim nazwiskami jak: Sean McCorkle, Oli Thompson, Paweł Nastula, Rolles Gracie czy Jay Silva i cały czas, mimo ponad czterdziestu lat na karku, potrafi zaskoczyć rywali.

Mariusz w trakcie całej kariery okazał się też poważnym sprawdzianem dla zawodników wchodzących do organizacji KSW. Tak było w przypadku Popka Monstera, którego znokautował w pierwszej rundzie starcia. Podobnie losy pojedynku ułożyły się w starciu z Tyberiuszem Kowalczykiem, którego „Pudzian” zmiażdżył podczas gali KSW 39: Colosseum.

Teraz natomiast Mariusz będzie chciał stać się murem nie do przejścia dla będącego na początku swojej drogi w MMA Erko Junowi. Będzie chciał też udowodnić, że mimo dwóch przegranych nadal może wrócić do wygrywania.

W odróżnieniu od Mariusza Pudzianowskiego, Erko Jun wszedł do zawodowego świata MMA dopiero w zeszłym roku. Wcześniej, podobnie jak „Pudzian” zajmował się sportami siłowymi i wyrobił sobie markę jednego z najpopularniejszych trenerów personalnych.

W debiucie dla KSW zmierzył się z Tomaszem Oświecińskim i znokautował go już w pierwszej rundzie starcia. Następnie, nieco wolniej niż „Pudzian”, znokautował Popka Monstera. W tym roku natomiast wyszedł do walki z bardziej doświadczonym Akopem Szostakiem. I tym razem pojedynek zakończył się zwycięstwem Juna – nokautem na Akopie już w pierwszej minucie starcia.

Jun ma więc za sobą spektakularne występy w okrągłej klatce. Sportowe ambicje pchają go jednak coraz mocniej do przodu, dzięki czemu podczas gali KSW 51 będzie miał okazję zmierzyć się z najbardziej doświadczonym rywalem w swojej karierze.

Erko Jun trenuje dziś z Roberto Soldiciem i braćmi Zawada, ale sporty walki nie są zupełną nowością w jego życiu. W młodości Erko zachęcany przez ojca zajął się kickboxingiem oraz taekwondo. Kontuzja pokrzyżowała jednak jego sportowe plany i spowodowała, że w trakcie rehabilitacji i dochodzenie do pełnej sprawności, Jun pokochał treningi siłowe, którymi zdecydował się zająć na poważnie. Same sztuki walki nigdy jednak nie przestały go interesować i myśl o powrocie na matę zawsze żyła w jego marzeniach.

Teraz Erko stara się realizować swój plan nowej, sportowej kariery, a Mariusz Pudzianowski jest kolejną przeszkodą na tej drodze. Mariusz natomiast nadal ma ambicje, żeby nie tylko walczyć i trenować, ale również wygrywać i pokonywać takie młode wilki jak Erko Jun. Jak jednak ostatecznie potoczą się losy tego pojedynku i kto wyjdzie z niego zwycięsko? Przekonamy się już 9 listopada, podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu. 

źródło: KSW