Od mocnego uderzenia w wadze ciężkiej rozpocznie się gala KSW 52 w Gliwicach. Po długiej przerwie do okrągłej klatki KSW powróci niebezpieczny Michał Włodarek, który przywita w niej debiutującego w KSW Chorwata, niepokonanego Srđana Marovicia. Michał Włodarek po raz ostatni walczył dla największej europejskiej marki MMA w roku 2016. Zmierzył się wówczas z Michałem Kitą, ale przegrał z nim przez poddanie. Po tym pojedynku popularny „Komar” miał bić się jeszcze dla innej organizacji w Czechach, jednak ostatecznie do starcia nie doszło. Walka z Michałem Kitą okazała się więc ostatnią w karierze popularnego „Komara”, który zrobił sobie blisko trzyletnią przerwę od startów w MMA. 

Zanim Michał trafił do KSW bił się najpierw amatorsko i wywalczył tytuł mistrza Polski. Zdobył też tytuł mistrza Europy w shooto i tytuły mistrza Polski w zawodach grapplerskich. Swoją przygodę z zawodowym MMA rozpoczął udanie w roku 2010. W pięknym stylu pokonywał kolejnych rywali i z bilansem pięciu wygranych pojedynków zasilił szeregi KSW. W debiucie dla organizacji błyskawicznie znokautował mocnego Michała Andryszaka. Drugie starcie w okrągłej klatce nie zakończyło się już tak szybko, jednak po trzech wymagających rundach sędziowie orzekli zwycięstwo Michała nad znacznie bardziej doświadczonym Szymonem Bajorem. Podczas historycznej, debiutanckiej gali KSW w Londynie, Włodarek musiał po raz pierwszy przełknąć gorycz porażki w zawodowym MMA – został zdyskwalifikowany za użycie nielegalnego kopnięcia kolanem w walce z Olim Thompsonem.  
 
Teraz „Komar” wróci nie tylko do MMA, ale również do organizacji KSW i wygłodniały walki i zwyciężania zmierzy się z młodszym od siebie Srđanem Maroviciem.
 
Chorwat do zawodowego świata MMA wkroczył niedawno, bo dopiero w roku 2016. Zadebiutował w Bośni i Hercegowinie pięknym nokautem już w pierwszej rundzie starcia. Walka ta i zwycięstwo okazały się dla Srđana wyznacznikiem jego kolejnych, jeszcze szybszych tryumfów. Dwa następne boje Marović stoczył już w swojej rodzinnej Chorwacji. W pierwszym z nich znokautował przeciwnika w niecałą minutę, a w drugim zrobił to w czasie poniżej trzydziestu sekund. Po pierwszych trzech tryumfach Srđan trafił do Rosji, gdzie zmierzył się z o wiele bardziej doświadczonym Ramisem Teregulovem. Starcie to okazało się dla młodego Chorwata poważnym, prawie trzyrundowym sprawdzianem. Ostatecznie jednak, podobniej jak wcześniejsze walki, pojedynek ten zakończył się jego wygraną przez nokaut.

29-latek z Dubrovnika rozpoczynał karierę w Gladiator Team, tym samym klubie, z którego pochodzą: mistrz KSW w kategorii koguciej, Antun Račić, Ante Delija oraz Maro Perak. Obecnie Marović trenuje w klubie American Top Team Zagreb, a jego świetna postawa w klatce otworzyła mu drzwi organizacji KSW i pierwszej walki w Polsce.
 
Już 7 grudnia przekonamy się, który z dwóch ciężkich zawodników okaże się lepszy w okrągłej klatce KSW. Przekonamy się również, czy to starcie wyjdzie poza pierwszą rundę, obaj fighterzy lubią bowiem mocno bić i szukać nokautu. Warto zatem skupić uwagę na tym starciu, bo może nie dotrwać do kończącego go gongu na gali KSW 52 w Gliwicach.

źródło: KSW