To była trudna i wyczerpująca walka! Michał Materla po ciężkim boju z były rywalem Moise Rimbonem, zdołał wyrwać zwycięstwo, obalając i punktując.

Kopnięcie Rimbona, skontrowne ciosem Michała. Francuz nisko ręce, próba kopnięcia frontalnego. Michał idzie do przodu, szuka okazji do przechwycenia nogi rywala. Rimbon okopuj nogę wykroczną przeciwnika. Michał spokojnie, bez podpalania się. Cios za cios na środku klatki. Rimbon czaruje rękami i kończy kopnięciem. Michał próbuje obalenia, szuka podchwytu. Chwila pracy przy siatce w klinczu. Sędzia przerywa z braku aktywności i walka wraca na środek klatki. Michał miewa problemy z przycelowaniem w nieszablonowo chodzącego na nogach rywala. Materla w końcu daje radę posadzić Rimbona na macie i zaczyna szukać poddania. Zapina gilotynę, trzyma mocno, ale nie daje rady skończyć tą techniką. Zawodnicy wracają do stójki i mamy koniec rundy.

Do drugiej rundy obaj wychodzą zmęczeni. Rimbon próbuje podbródkowych, trafia, ale nie robi wrażenia na Michale. Materla idzie do przodu, uderza pojedynczymi ciosami. Francuz widocznie coraz bardziej zmęczony, skupia się na unikaniu ciosów i kiwaniu. Michał punktuje pojedynczymi uderzeniami. Rimbon próbuje przechwycić nogę rywala, ale nieudolnie. Michał obala i zdobywa plecy Francuza. Mając przeciwnika w dogodnej pozycji, Michał zaczął bić ciosy z góry, następnie przeszedł do półgardy. Materla ponownie szukał poddania.

Rimbon ponownie zaczyna nieszablonowo, prowokując nawet Michała i pokazując, że jego ciosy nie robią na nim wrażenia. Francuz spróbował latającego kolana, które zamieniło się we front kick. Trzecia runda zaczęła wyglądać dość dziwnie: Rimbon głównie ucieka, robi uniki, a Michał goni z ciosami. Wreszcie Polak idzie po nogi, stara się obalić, ale bezskutecznie. Łapie za jedną nogę, ale Rimbon stoi jak wryty. Udaje się tylko na chwilę przewrócić Francuza. Obaj szybko wstają i do końca rudny padają już tylko pojedyncze ciosy.

Koniec końców sędziowie przyznali zwycięstwo Michałowi Materli.