Eryk Anders wskakuje na miejsce byłego mistrza KSW, Dricusa Du Plessisa i na grudniowym wydarzeniu UFC 269 stanie w szranki z Brazylijczykiem, Andre Munizem. Zamianę tę potwierdził właśnie portal MMA Junkie

Wczorajszego wieczoru gruchnęła informacja o tym, iż Dricus Du Plessis (16-2) wypada ze swojego kolejnego pojedynku. Choć nieznane są szczegóły, ma być to konsekwencja kontuzji. Z racji tego, idący jak burza Andre Muniz (21-4) został bez przeciwnika. Okazuje się jednak, że przedstawiciele organizacji szybko rozwiązali ten problem, kontraktując Eryka Andersa (14-5).

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Występujący pod szyldem amerykańskiego giganta od 2017 roku Anders, nigdy nie potrafił utrzymać tam stałej tendencji. Jednym razem zaliczał serię triumfów, innym – porażek. Po raz ostatni postawił stopę w tamtejszej klatce, podczas czerwcowego wydarzenia z numerem 263. Stanął wtedy po raz drugi w szranki z Darrenem Stewartem (12-8), tym razem jednogłośnie zwyciężając na kartach sędziowskich. Ich pierwsze spotkanie zakończyło się wynikiem „no contest”. Wcześniej natomiast rywalizował z naszym krajanem, Krzysztofem Jotką (23-5), z którym to ostatecznie przegrał na punkty.

Źródło: MMA Junkie