Niewielu spodziewało się nie tyle zwycięstwa Justina Gaethje w walce wieczoru na gali UFC 249, ile tak bezwzględnej jego dominacji w klatce. Wchodziło mu wszystko, a Ferguson przyjmował druzgocącą ilość ciosów, choć długo wydawał się pozostawać na nie niewzruszonym. Ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa dopiero pod koniec walki, co zauważył sędzia i uchronił „El Cucuy” od jeszcze większych zniszczeń, przerywając pojedynek niecałe 1,5 minuty przed końcem piątej rundy.

Niedzielny poranek w Stanach jawi się dla obu zawodników totalnie innym. Ferguson po tak brutalnej rzezi był dokładnie w takim stanie, w jakim często sam zostawiał swoich przeciwników, przez co musiał zostać przewieziony do pobliskiego szpitala w Jacksonville. Twarz była zupełnie poharatana – Gaethje od początku do końca, przez całą walkę regularnie przyczyniał się do tego celnymi ciosami jak z armaty, po których wielu zawodników w tej kategorii padłoby już pewnie w pierwszej lub drugiej rundzie. Poza licznymi rozcięciami i ranami Ferguson skończył z dużym obrzękiem pod prawym okiem i jak się później okazało – złamanym oczodołem.

Zobacz także: Mówiłem, że tak będzie – świat MMA reaguje na zwycięstwo Justina Gaethje

Dana White potwierdził, że fighter musi przejść dokładne badania medyczne, w których fachowcy przyjrzą się mu i ocenią jego obrażenia. Szef organizacji przyznał także, że zawodnik nie był dzisiaj sobą i wyglądał na naprawdę wolnego. Trudno się z tym nie zgodzić – nie takiego znaliśmy go podczas ostatnich 12 wygranych z rzędu. „El Cucuy” wydawał się nie dojechać na tę walkę, a Gaethje, ku zaskoczeniu wielu, mimo skromniejszych możliwości czasowych na przygotowania, błyszczał i trafiał tam, gdzie chciał, tak jak chciał.

Choć na początku, co charakterystyczne w takiej sytuacji, Ferguson nie zgadzał się z decyzją o przerwaniu walki, to prawda jest taka, że niewiele by to zmieniło. Zawodnik nie był w stanie ustać prosto na nogach, a głowa była już chyba w zupełnie innym miejscu. Jeśli jakimś cudem przetrzymałby nawet te kilkadziesiąt sekund, Gaethje miałby po prostu wpisaną wygraną przez jednogłośną decyzję, a nie TKO. Taki rezultat oznacza oczywiście jedno – na najbardziej wyczekiwaną walkę MMA w historii – Khabib Nurmagomedov vs. Tony Ferguson świat znowu będzie musiał poczekać. Czas, aby to Gaethje postarał się wpisać Dagestańczykowi pierwszą porażkę do zawodowego rekordu.

Poza Fergusonem do szpitala trafił też Niko Price, który w trzeciej rundzie walki z Vicente Luque doznał kontuzji oka, a jego twarz też nie była specjalnie oszczędzana w oktagonie przez Brazylijczyka, co również musi zostać poddane diagnozie medycznej.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Źródło: www.rt.com