Czołówka dywizji koguciej UFC obsadzona jest naprawdę dobrymi zawodnikami. Już wkrótce dojdzie do pojedynku na szczycie, pomiędzy Frankiem Edgarem oraz Corym Sandhagenem. Były mistrz wagi lekkiej wierzy, iż efektowna wygrana w tym starciu zagwarantuje mu w następnej kolejności pojedynek o najwyższe trofeum.

Według mnie to walka o miano pretendenta numer jeden. Cory zajmuje drugą pozycję, a ja jestem tuż za nim. Aljo będzie się mierzył z Petrem o pas 6. marca, więc to idealny czas na nasz pojedynek. Zawalczymy miesiąc przed nimi i będziemy mogli patrzeć na to, jak sytuacja się rozwinie. Mam nadzieję, że zwycięzca z mojego starcia z Sandhagenem następnie skrzyżuje rękawice z wygranym z pary Yan – Sterling.

powiedział Frankie Edgar (24-8-1), występując gościnnie w audycji Real Quick with Mike Swick.

Zobacz także: OFICJALNIE: Frankie Edgar vs. Cory Sandhagen na UFC Vegas 18

„The Answer” swój ostatni pojedynek stoczył w sierpniu zeszłego roku. Stanął wówczas w szranki z Brazylijczykiem, Pedro Munhozem (18-5) i po bardzo dobrej, wyrównanej, pięciorundowej batalii, finalnie zwyciężył na kartach sędziowskich, zgarniając niejednogłośną decyzję sędziów.

Jego najbliższy oponent – Cory Sandhagen (13-2) również będzie przystępować do tego starcia, zbudowany jedną wygraną. Ten zdobył ją w konfrontacji z Marlonem Moraesem (23-8-1), gdy bardzo efektownie znokautował go w drugiej rundzie.

Źródło: YouTube/Real Quick with Mike Swick Podcast