Wreszcie! W najbliższą sobotę Mateusz Gamrot powróci do oktagonu i zmierzy się z mocnym strikerem – Jalinem Turnerem. Polak przyjął walkę w zastępstwie, krótko przed galą, ale czy to skreśla go w starciu z ambitnym Amerykaninem? Typujemy!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!

Mamy też dobrą wiadomość od Fortuny, która przygotowała na walkę Mateusza Gamrota na gali UFC 285! Za wytypowanie zwycięstwa Gamrota do zdobycia jest 200 zł bonusu. A oto zasady:
1. W dniach 01-05.03.2023 do momentu rozpoczęcia walki Mateusz Gamrot vs Jalin Turner zarejestruj konto w Fortunie oraz udziel zgody na komunikację.
2. Dokonaj pierwszego depozytu na min. 30 zł.
3. Zagraj pierwszy kupon SOLO na wygraną Mateusza Gamrota z oferty przedmeczowej (prematch – zakład nr. 16986) za co najmniej 2 zł brutto. (WAŻNE: tylko pierwszy zakład jest brany pod uwagę).
4. Jeżeli kupon okaże się wygrany, oprócz wygranej otrzymasz dodatkowo bonus o wartości 200 zł.
5. Środki bonusowe należy obrócić 1x przed wypłatą, bez kursu minimalnego (bonus wypłacany jest w punktach lojalnościowych). Szczegóły TUTAJ!

A czy warto postawić na „Gamera”? Oto nasze typowania:

Grzegorz: Najbliższym rywalem Mateusza Gamrota będzie Jalin Turner. Przyznam, że nie miałbym absolutnie żadnych wątpliwości co do zwycięzcy, gdyby nie fakt, że Polak wchodzi do tej walki na zastępstwo. Stylistycznie bowiem, Amerykanin nie powinien być żadną przeszkodą.
Po ostatnim starciu Polaka z Beneilem Dariushem jesteśmy nieco mądrzejsi o kilka kwestii. Przede wszystkim wiemy już, że zapasy Gamrota nie zawsze będą skuteczne, o czym większość osób po pierwszej walce z Normanem Parkiem zdążyła już zapomnieć. „Gamer”, owszem, potrafi sprowadzić do parteru praktycznie każdego zawodnika, natomiast nie jest w większości w stanie utrzymywać tam swoich oponentów. Po każdym sprowadzeniu, większość jego przeciwników, z którymi się mierzył w organizacji UFC – wstawała. Osobiście nie kupuję bajek Gamrota, wedle których nie skupiał się na kontroli, bo fani sobie tego nie życzyli i chcieli widowiskowych walk. Po prostu nie jest w tym aspekcie wystarczająco dobry, aby być w stanie zaimplementować go do swojej gry. W stójce natomiast, Polak nadal ma problemy z kopnięciami i co gorsze, nie wyciąga z tego żadnych wniosków. Już trzykrotnie został posłany w UFC na deski w kontrze na nieprzygotowane niskie kopnięcie. Sztuki tej dokonali – Arman Tsarukyan, Guram Kutateladze i ostatnio, wspomniany już Dariush. Tylko dzięki swojej twardej szczęce, Gamrot nie poniósł dotychczas porażki przez KO. Kto jednak wie, czy to właśnie Turner nie będzie pierwszym zawodnikiem, który tego dokona…
Choć prawdę mówiąc, nie sądzę, że tak się stanie. Polak musi jednak okiełznać niskie kopnięcia, które tak naprawdę nie są mu do niczego potrzebne, a jedynie działają na jego szkodę. Nie jest to bowiem żaden „gamechanger” w jego arsenale, nie zadaje decydującego damage’u ani też nie ogranicza jakoś szczególnie mobilności swoich przeciwników. Potencjalne ryzyko jest zatem znacznie większe od potencjalnych korzyści.
Turner to głównie stójkowicz, który posiada niesamowite warunki fizyczne, jak na tę kategorię wagową. Będzie to najwyższy z dotychczasowych rywali Gamrota, także dysponujący największym zasięgiem. Turner lubi niekiedy kopać, ale głównie bazuje na mocnych ciosach. Z racji na swoje gabaryty, lubi wyprowadzać mocne ciosy proste. Bije bardzo mocno, gdyż był w stanie podłączać wielu swoich przeciwników, czasami nawet ich nokautować. Zwykle jednak, gdy kogoś podłączał, rywal natychmiast starał się wybronić szukaniem sprowadzenia – co było zgubne, gdyż „Tarantula” sprawnie kontrował próby obaleń poddaniami. Amerykanin ma je bowiem bardzo dobrze opanowane i często z nich korzysta właśnie w takich sytuacjach. Trzeba jednak wspomnieć o porażce zawodnika z USA z Mattem Frevolą, gdzie został mocno zdominowany zapaśniczo. A Gamrot jest znacznie lepszym zapaśnikiem od Frevoli… Co więcej, złapać Gamrota na próbę poddania przy zejściu do nogi będzie niesamowicie ciężko, gdyż Polak ma mnóstwo kreatywnych możliwości i sposobów na sprowadzanie swoich rywali. Przede wszystkim, nigdy nie pakuje się też w tarapaty. Wie doskonale jak i kiedy powinien to zrobić. I o ile w stójce faktycznie, Amerykanin ma jakieś szanse na zwycięstwo, o tyle zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić Gamrota przegrywającego przez poddanie. A szczególnie w takim pojedynku.
Podsumowując, twierdzę, że Turner pomimo młodego wieku i wielu walk od ostatniej porażki, nie był w stanie na tyle rozwinąć swoich zapasów, aby przeciwstawić się w tej płaszczyźnie Polakowi. Wspomniałem na początku, że Gamrot podejdzie do tej potyczki bez pełnego obozu przygotowawczego. Warto jednak zaznaczyć, że pierwotnym oponentem Turnera miał być Dan Hooker, który jest stójkowiczem. Plan na walkę Amerykanina zatem także wywrócił się do góry nogami. Jeśli zatem Polak będzie w dobrej dyspozycji, a cięcie wagi nie sprawi mu większych problemów – powinien bez problemu wygrać. Wspomniałem o niezbyt dobrej kontroli zapaśniczej w parterze Mateusza, uważam jednak, że na Turnera powinna ona w zupełności wystarczyć. Kluczem do zwycięstwa będzie jednak omijanie stójki, gdyż będzie tam bardzo ciężko poradzić sobie przede wszystkim z długimi kończynami rywala, plus zagrożenie w tej płaszczyźnie będzie znacznie większe, niż w parterze. Gamrot od początku powinien szukać zejść do nóg i obalać Turnera, który miewał w przeszłości spore problemy z zapaśnikami. W parterze, Turner będzie starał się wić i szukać możliwości powrotu do stójki, ale konsekwencja, upór i kondycja Polaka powinny prowadzić do kolejnych, kolejnych i kolejnych obaleń. Mój typ: Mateusz Gamrot przez decyzję.

Fabian: Niecodzienna sytuacja dla przejawiającego gigantyczne ambicje Mateusza Gamrota. Zwykle to jemu zmieniali się rywale, jeszcze wojując na KSW. Tym razem to on bierze byka za rogi i z dwutygodniowym wyprzedzeniem podejmuje się wskoczenia do Jalina Turnera.
W telegraficznym skrócie: Gamrot to specjalista od zapasów, który w ostatnim czasie duży nacisk położył na podkręcenie swoich umiejętności stójkowych. Jest uważny w defensywie przy wymianach bokserskich, w których składa proste, acz skuteczne kombinacje, ale jest bardzo nieodpowiedzialny w kontrze na niskie kopnięcie. Trzykrotnie już został w ten sposób skarcony i podłączony w UFC. Mimo szerokiego spectrum obaleń, które może wykonywać po własnych ciosach, pod ciosami rywala lub spod siatki czy za kostkę. Problemem jest jednak wciąż kontrola. Oczywiście sporą rolę odegrała maestria Dariusha, ale kolejny raz Mateusz nie był w stanie na dłużej przetrzymać przeciwnika na macie.
Jalin Turner zdecydowanie będzie szukał szermierki na pięści i kopnięcia. To dysponujący najlepszymi warunkami fizycznymi w wadze lekkiej zawodnik, który sprawnie korzysta ze swojego zasięgu kombinacjami 1-2, pojedynczym krzyżowym czy choćby seriami z wiodącej ręki na różnych wysokościach. Jest w ciosach celny, ale niezbyt szybki. Polak nie może dać się zamykać na siatcę i będzie szybko wychodzić z pola rażenia Turnera. Amerykanin dobrze czuje się zarówno jako inicjujący akcję jak i kontrujący. Po swojej akcji 2-3 uderzeniami szybko próbuje się odchylać, aby nie wpaść w przeciwnika i nie narazić się na niepożądany atak. Stosunkowo łatwo się jednak do niego dokleić i próbować zamęczać. Mimo dynamitu w pięściach jest dość wolny i ktoś tak zrywny, elastyczny jak Gamrot może mieć sporą przewagę w stykowych sytuacjach. Obrona obaleń nie jest wybitna u „Tarantuli” co sprawnie powinien wykorzystać Mateusz. Nie należy tutaj szukać wirtuozerii, trzeba zejść do nóg i wywrócić Jalina. Główne czego trzeba się obawiać to kolano z lewej nogi, którymi niekiedy Turner stara się kontrować próby sprowadzeń oponentów. Dodatkowo szuka gilotyn i duszeń, ale poziom BJJ Polaka nie powinien pozwolić na złapanie się w te dość czytelne pułapki Amerykanina. Mimo zastępstwa nie spodziewam się tutaj przesadnej różnicy kondycyjnej.
Feralna kontrola parterowa Gamrota powinna tutaj wystarczyć i gdy położy Amerykanina będzie stopował jego próby powrócenia na nogi i wymęczał. To najlepszy scenariusz, w którym Polak minimalizuje ryzyko, a zarazem może przykryć pewne swoje braki wynikające z braku obozu. Mój typ: Mateusz Gamrot decyzją.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Gamrot: 1.44
Turner: 2.79

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali UFC lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.