„Dr. Beast” w mocnych słowach skomentował wypowiedź Artura Ostaszewskiego, który przedstawił swój punkt widzenia odnośnie sytuacji, która miała miejsce po gali KSW 99.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Michał Sobiech (6-2) po walce z Karolem Kutyłą podczas gali KSW 99 borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Całą sytuację szczegółowo opisał na swoim blogu, co odbiło się szerokim echem w środowisku branżowym. Jak się okazało, najprawdopodobniej zaraził się gronkowcem od rywala, który w wywiadzie po gali przyznał, że zmagał się z tą chorobą w trakcie przygotowań. Zatajenie tej informacji przed pojedynkiem wywołało oburzenie u wielu kibiców a także właścicieli organizacji, którzy zapowiedzieli, że dołożą wszelkich starań, aby uniknąć podobnych przypadków w przyszłości. Kutyła przeprosił Sobiecha i sprawa z czasem ucichła.

W rozmowie z naszym redaktorem, swoje zdanie w tej kwestii wyraził menadżer Karola – Artur Ostaszewski:

Jeżeli to od Karola Michał nabawił się tego zakażenia… No to Karol wyszedł z tym samym zakażeniem do walki, zrobił trzy rundy i było okay, tak? Więc to też wskazuje na to, że to u Michała jakieś predyspozycje, czy powiązania z innymi problemami zdrowotnymi dały taki efekt, co oczywiście jest przykre i życzę mu zdrowia, ale też pokazuje, że skoro Karol też to miał i przewalczył z tym trzy rundy to znaczy, że samo to nie było aż takim dramatem dla zdrowia.

Słowa te wyraźnie nie spodobały się samemu zainteresowanemu, który w wywiadzie dla Wyrwane z Kontekstu postanowił się do nich odnieść w bezkompromisowy sposób:

Wiesz co? Można być dżentelmenem. I gdyby był dżentelmenem, to zamknąłby ryj i przyznał po prostu, że Karol tę walkę przegrał, że on popełnił błąd jako menadżer, że wystawił zawodnika z gronkowcem do walki i prawie pozbawili mnie życia. Idąc w tę stronę, w zaparte, broni się, że to jest jeszcze jakby moja wina w ogóle, wymyśla jakieś moje inne problemy zdrowotne… Pokaż mi kogoś, kto nie ma innych problemów zdrowotnych dzisiaj. Każdy jakieś ma. Więc zamykając to krótko, w jednym zdaniu – Artur Ostaszewski, wypowiadając się w taki sposób, zachowuje się jak płaczące dziecko, które chce cukierka, ale nie dostało. (…) Retoryka tej wypowiedzi jest tak absurdalna, że na pewno będzie w topce najgłupszych wypowiedzi. To jest po prostu brak taktu. Nie mam ochoty rozmawiać z kimś takim. Jest to po prostu przykre, ponieważ ja naprawdę mogłem wykitować. Nikt z nich – oprócz Karola, który przeprosił mnie kilkukrotnie – nikt do mnie się nie odezwał, nie powiedział „Michał sorry, mogłem Ci powiedzieć”. (…) Nie chodzi o samo to, że to się wydarzyło. Chodzi o to, że nikt nie wziął odpowiedzialności za to. Nie zachowali się jak faceci, zachowali się jak małe dziewczynki.

Zobacz również: Kutyła przeprasza Sobiecha i KSW: „Nie byłem u lekarza przed walką. To był ogromny błąd”

Źródło: YouTube / Wyrwane z Kontekstu. Fot.: Instagram / Michał Sobiech / Artur Shock