Były mistrz i niedoszły pretendent do pasa kategorii półciężkiej, który miał się zrewanżować Jiriemu Prochazce na gali UFC 282 wyraził swoje niezadowolenie z faktu usunięcia go z rozpiski.

Jak wiadomo od kilku dni, Jiri Prochazka zwakował pas mistrzowski kategorii półciężkiej, tym samym w starciu o prawowite mistrzostwo zmierzą się Jan Błachowicz z Magomedem Ankalaevem. Najbardziej w całej tej sytuacji ucierpiał jednak Glover Teixeira, który nie tylko został bez rywala, ale także pozbawiono go możliwości ponownego zdobycia złota.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jak zapewnia Brazylijczyk, odrzucił walkę z Rosjaninem, gdyż nie byłby w stanie przygotować się na jego styl w tak krótkim czasie. W zamian, zaproponował rewanż z Polakiem, na który jednak nie zgodziło się UFC. Organizacja odrzuciła także propozycję byłego mistrza odnośnie przesunięcia walki z Ankalaevem na galę UFC 283, która odbędzie się w Rio de Janeiro 21 stycznia 2023 roku.

Powiedziałem UFC, że mógłbym zawalczyć z Błachowiczem 10 grudnia, bo już z nim walczyłem wczesniej i byłoby mi łatwiej zaadaptować się do tej sytuacji, Ankalaev jest mańkutem. Powiedziałem im, że jeśli mam walczyć z Ankalaevem, to zróbmy to w Brazylii. A Błachowicz jest w rankingu nad nim tak czy inaczej, więc tego nie rozumiem. Jan i ja jesteśmy notowani w rankingu przed nim, dlaczego tak zrobili… Musimy rozpoznać swój grunt, to nie jest tak 'wyjdź tam i walcz kiedykolwiek chcesz’.

– powiedział Teixeira, kontynuując…

Zawsze zostawiałem krew i życie w oktagonie. Wszyscy oglądaliście moje walki wcześniej. Zawsze tam wszystko zostawiam. Chcę z powrotem przywieźć ten pas do Brazylii i dla siebie, wierzę, że mogę to zrobić. Pokonywałem Prochazkę, tego bohatera, tego gościa, o którym wszyscy mówili, że każdego nokautuje. Przełamywałem go do momentu, w którym popełniłem błąd. Zdobędę ten pas z powrotem, ale teraz muszę zrobić odpowiednie rzeczy. Muszę tam wyjść i wygrać. Nie mogę tam wyjść po pieniądze, bo nie walczę dla pieniędzy. Walczę dla honoru, walczę, by budować swoje imię. Już mnie nie interesują wygrane czy porażki. Walczę dla celu. Gdybym walczył dla pieniędzy, nie walczyłbym już w ogóle, zostałbym YouTuberem czy coś.

Glover przyznał także, że nie jest pewny, czy będzie kolejnym pretendentem do pasa kategorii półciężkiej. Uważa jednak, że taki byłby logiczny ruch ze strony UFC, ale – firma „robi, jak uważa”, według Brazylijczyka.

Zobacz także: Co w obecnej sytuacji z Teixeirą? Brazylijczyk proponował rewanż z Błachowiczem!

źródło: bjpenn.com