Hector Lombard, dawna gwiazda Bellatora, nie może zaliczyć ostatnich czasów do udanych. Pięć przegranych z rzędu, oraz ostatnia wygrana walka w 2014, nikogo nie nastroiłyby pozytywnie. Jednak zawodnik widzi światło w ciemnym tunelu.

Lombard (34-9) ufa, ze na nadchodzącym UFC Sao Paulo, gdzie zmierzy się Thalesem Leitesem (27-9) w końcu odmieni swój los na lepszy. Ma się przyczynić ku temu jedna ważna rzecz, zupełne inne podejście do walki. Hector przyznaje, że przez ostatnie lata, psychicznie nie był na dobrym torze. teraz jednak się to zmieniło:

Poprzednie walki, wiele wtedy się działo. Walka dla mnie, nie była na pierwszym miejscu. Tyle się działo, że zawsze schodziła na drugi plan. Spróbowałem powrócić i uporządkować rzeczy, tak jak to było wcześniej. Walka znowu jest na pierwszym miejscu.

Dla Hectora będzie to zapewne ostatnia szansa by utrzymać się w UFC. Można przypuszczać zatem, że naprawdę przyłożył się do treningów, wiedząc co jest na szali. Wspomniał również, że przez ostatnie lata walczył głównie dla pieniędzy i odbierał dzień walki raczej jako dzień wypłaty. Teraz twierdzi, że pasja wróciła na nowo, co ma nadzieję udowodnić na sobotniej gali UFC FN 137.

źródło: mmajunkie