Mistrz kategorii średniej, Israel Adesanya jest gotowy na kolejne wyzwania. „The Last Stylebender” planuje wejść do klatki z niezwykle silnym i dynamicznym Brazylijczykiem, Paulą Costą. 

Israel Adesanya ostatni raz zameldował się w oktagonie, w marcu tego roku. Po mało interesującej walce, wygrał na punkty z Yoelem Romero, jednocześnie broniąc swój pas kategorii do 185 lb. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Nigeryjczyk podczas rozmowy z portalem MMA Fighting przyznał, że tym razem zrobi wszystko, aby jego bój dostarczył więcej emocji.

W następnym pojedynku chodzi o mnie, nie o Costę, czy kogokolwiek innego. Po tym, jak w ostatnim starciu musiałem walczyć niemalże z posągiem, tym razem mam zamiar się zabawić. 

Israel uważa również, że zestawienie z Paulo jest idealne i nie może się doczekać, żeby go pokonać. 

To jest coś niesamowitego. Uwielbiam to zestawienie. Ten gość wygląda jak nasterydowana małpa, jak j*bany Drago. Chudy koleś skopie ci d*psko, a kiedy już to zrobię, nie wyobrażacie sobie, co będzie potem. O mój Boże.

Mimo, że Nigeryjczyk jest świadomy siły „Erasera”, ze spokojem wypowiada się o tym starciu, ponieważ jest pewny swoich umiejętności.

Costa będzie przeć do przodu, ale od razu poczuje moją moc. Zrobię z nim to, czego nikt w UFC jeszcze z mojej strony nie doświadczył. Poza Kelvinem Gastelumem, może tylko ten Włoch (Marvin Vettori) tak na mnie napierał w walce. Ale to wszystko te same małpy na sterydach.

Adesanya nie zatraca się jednak w pewności siebie. Mimo arogancji, jest niesamowicie wytrenowany, co sprawia, iż do tej pory nie przegrał żadnego pojedynku w zawodowej karierze MMA.

Zobacz także: Zawodnicy UFC o fałszywych wynikach testów na koronawirusa – osobisty dramat za zamkniętymi drzwiami

Źródło: MMAfighting.com