Po kilku tygodniach od starcia z Aleksandarem Rakicem, Jan Błachowicz jest już w pełni gotowy, by powrócić na matę i mieć możliwość cieszenia się z całości treningu, bez jakiegokolwiek ograniczenia. 

W połowie maja tego roku, Jan Błachowicz (29-9) powrócił do oktagonu amerykańskiego giganta. Skonfrontował się wówczas z głodnym sukcesu Aleksandarem Rakicem (14-3), finalnie pokonując go po tym, jak „Rocket” doznał kontuzji, która wyeliminowała go z kontynuowania starcia. Niestety, ale Polak również nabawił się wtedy urazu, po którym zmuszony był położyć się na stole operacyjnym.

Zobacz także: „Jest dobrze, wracamy” – Jan Błachowicz przeszedł operację kontuzjowanego oka

Niedawno „Cieszyński Książę” zawitał do Centrum Medycznego MML. Wszystko układa się już dobrze – Polak wrócił już do pełnej sprawności, z czego jest bardzo zadowolony.

Z dniem dzisiejszym została wyciągnięta rurka z mojego oka, więc tak naprawdę od jutra mogę zacząć trenować na sto procent. Sparować, kulać się, robić zapasy w pełnym kontakcie, więc jestem szczęśliwym człowiekiem, bo znowu w pełni mogę robić to, co kocham, a nie na pół gwizdka, gdzie mogłem tylko robić kardio, siłę i technikę. 

powiedział były mistrz w rozmowie z Filipem Lewandowskim.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Jeżeli ktoś jednak nie dotarł do tego wywiadu, potwierdzenie znajdziemy również w mediach społecznościowych Polaka.

Póki co nie wiadomo, kiedy, ani naprzeciwko kogo Błachowicz stanie przy najbliższej okazji w szranki. Niejednokrotnie podkreślał, iż liczy na walkę o mistrzowskie trofeum, jednakże jeżeli wcześniej będzie musiał stoczyć jeszcze inną batalię, to to zrobi. Termin? Końcówka roku.

Na pewno w tym roku… Przed świętami, żeby zrobić sobie prezent i spokojnie świętować, cieszyć się.

podsumował.

Źródło: YouTube/Centrum Medyczne MML, Instagram/Jan Błachowicz