Anderson Silva (34-9) swoją następną walkę stoczy najprawdopodobniej na UFC 237 w Brazylii. Jego przeciwnikiem będzie Jared Cannonier (11-4), który stwierdził, że nie spodziewał się szansy na takie starcie:

Nigdy nie sądziłem, że to się wydarzy. Dostałem telefon i okazało się, że UFC już to ogłosiło, więc wychodzi na to, że Silva również się zgodził. Jak na razie nie ma tego jeszcze na papierze, ale myślę, że Silva na to pójdzie.

Zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że taka walka będzie dużym wydarzeniem. Trenerzy Cannoniera wyrazili więc gotowość, by przygotować go do tego pojedynku na najwyższym poziomie. Co więcej, dla Silvy może być to ostatnie wyjście do oktagonu, dlatego jego przeciwnik czuje się tym bardziej wyróżniony:

To zaszczyt, że mogę być dla niego ostatnim rywalem. Gość z taką karierą, ogromnym nazwiskiem, prawdziwa gwiazda w Brazylii. Postaram się, żeby ta walka była prawdziwym widowiskiem.

Dodatkowo Cannonier widzi swoją szansę na szybki rozwój kariery poprzez znokautowanie byłego mistrza. Wierzy też, że jest w stanie to zrobić:

W walce nie tańczę, nie uciekam. Zamierzam wywrzeć na nim presję i spróbować go znokautować. Kiedy ludzie to zobaczą, będą podekscytowani. Ludzie chcą zobaczyć, jak wygrywa Anderson, ale co powiedzą na to, gdy zobaczą, jak go nokautuję, to będzie dopiero coś. Jestem w stanie znokautować każdego.

źródło: bjpenn.com