Kamaru Usman jest coraz lepszy z walki na walkę. W main evencie UFC 261 po raz kolejny udowodnił, że pas mistrzowski nie bez powodu pozostaje na jego biodrach tak długo!

Usman od razu trafił prostym, Masvidal odpowiedział niskim kopnięciem. Kilka krótkich wymian. Kamaru wchodził mocno, nie bojąc się ciosów z kontry rywala. W połowie rundy Jorge wstrząsnął jednym mocnym uderzeniem Usmanem, a w odpowiedzi mistrz poszedł po wyniesienie i obalenie. W parterze znalazł się z góry i zaczął szukać szansy na ustabilizowanie pozycji i zdominowanie przeciwnika. Masvidal pracował aktywnie łokciami na tyle, że udało mu się podnieść. Usman popracował przy siatce. Na rozerwaniu wymiana ciosów. Mistrz wyglądał na lekko wstrząśniętego, ale szybko odgryzł się prostym, który zachwiał Masvidalem.

Druga runda rozpoczęła się ostrożniej. Masvidal prowokacyjnie opuszczał ręce, pokazując, że ciosy rywala nie robią na nim wrażenia i chwilę potem… padł na deski po takim właśnie uderzeniu. Usman zdążył jeszcze dobić kilkoma młotkami, zanim sędzia przerwał walkę.