Alexander Hernandez, który na UFC 249 ma zmierzyć się z Islamem Makhachevem w wywiadzie dla MMA Junkie oznajmił, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że do tego pojedynku nie dojdzie. Wszystko to za sprawą wczorajszego oświadczenia, które wydał przyjaciel i sparingpartner Islama, Khabib Nurmagomedov.

Zobacz także: Khabib Nurmagomedov potwierdza, że wypadł z UFC 249: Jestem zasmucony bardziej, niż wy, ale…

Podobnie jak Khabib, Islam Makhachev, który też przebywa w Rosji, może nie wystąpić na gali z numerem 249 ze względu na pandemię koronawirusa. Jego rywal, Alexander Hernandez doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Wszyscy jesteśmy w ciemności. Jeżeli coś jest oficjalnie ogłoszone, to wszyscy o tym wiemy. Połowę tego czasu czekałem, żeby ktoś oznaczył mnie na Instagramie, aby wiedzieć czy coś zostało postanowione. Jeśli Khabib utknął w Rosji, to pewnie Islam razem z nim.

Popularny „The Great” powiedział również, że na ten moment nie został o niczym poinformowany. 27- latek liczy jednak na to, iż będzie mógł zawalczyć i zarobić pieniądze.

Okoliczności, w jakich znajduje się mój przeciwnik są niejasne. Wszystko jest niejasne. Zachowują informacje dla siebie, ponieważ nie chcą fałszywych ogłoszeń. Będę po prostu dalej podążał drogą UFC z żółtych cegieł przez wszystkie niebezpieczeństwa, które czyhają po bokach. Mam tylko nadzieję, że na końcu tej drogi jest arena i garnek złota. Jesteśmy trochę w ciemności.

Jeżeli faktycznie okazałoby się, że Makhachev nie wystąpi na gali 18 kwietnia, to Hernandez ma na oku dwóch potencjalnych rywali. Amerykanin dodał także, że może zawalczyć z każdym, kogo postawi przed nim UFC.

Skupiłem się na Islamie, ale orientuje się, co do zestawień. Widziałem, że Diego Ferreira i Drew Dober mają zawalczyć ze sobą w maju. Przypuszczam, że obaj trenują i mogliby wejść na zastępstwo. Myślę też o nich [w kontekście potencjalnych rywali].

To zawsze ja vs. ktokolwiek. Nie obchodzi mnie, kogo postawią na mojej drodze za dwa i pół tygodnia. Przezwyciężyłem samego siebie.

Źródłó: MMA Junkie