Joanna Jędrzejczyk ostatni raz gościła w oktagonie 7 marca ubiegłego roku. W swojej zawodowej historii w MMA Polka nigdy nie miała dłuższej przerwy w walkach niż 11 miesięcy. Tymczasem zapowiada się, że „JJ” chce mocno zwolnić tempo.

Po marcowej walce z Weili Zhang okrzykniętej przez wielu branżowych specjalistów „starciem 2020 roku w światowym MMA”, Polka postanowiła odpocząć od startów i skupić się na swoich medialnych i sponsorskich obowiązkach. W minionych miesiącach widzieliśmy zatem Joannę w nowych kampaniach reklamowych, promujących również jej własne projekty spoza MMA. Do tego – jak zawsze – była mistrzyni mocno angażowała się w liczne akcje charytatywne.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W końcówce roku „JJ” wyjechała na kilka tygodni do ATT.

Poleciałam do Stanów Zjednoczonych i szukałam odpowiedzi.

powiedziała, goszcząc w ostatnim programie Koloseum.

Jestem w grze, pojechałam potrenować dla siebie, a trenowałam w campie i każdy się pytał o termin kolejnej walki. Odpowiadałam, że na razie nie mam zaplanowanej. Dziwili się, że tak mocno trenuje. Czuję ten ogień i motywację. Trochę inaczej nasycam się treningami, walkami, nie muszę nic udowadniać nikomu, nawet sobie.

przyznała.

Chcę dbać o to, co mam. Jest mi bardzo dobrze, ja tam byłam, ale zrobię to jeszcze raz. Wiem, że ludzie w to nie wierzą, ale ja to zrobię jeszcze raz. Ta walka, która została okrzyknięta “walką roku” udowodniła, że nadal jestem “top of the top”, nadal jestem w grze i o mały włos zostałam ponownie mistrzynią wagi słomkowej UFC. Mam jeszcze większy głód, ale to tempo moich walk będzie zdecydowanie mniejsze niż było. Minie dużo czasu zanim ja wrócę do oktagonu.

wyjaśniła.

Dopytana o o to, czy rozmawiała już z Daną White’m o swojej kolejnej walce i czy będzie to starcie mistrzowskie (mimo deklaracji prezesa UFC, że przed ewentualnym rewanżem z Zhang musiałaby stoczyć jeszcze jeden pojedynek), powiedziała:

Nie, jeszcze nie. Tak jak ostatnio, Dana mówił, że Rose Namajunas nie będzie kolejną pretendentką tylko Carla Esparza. Prawda jest taka, że Rose chce walczyć, jest presja ze strony UFC. Oczywiście to już jest czas dla Zhang Weili, aby obronić tytuł mistrzowski. Przypomnę, że w kontakcie jest odniesienie, że musisz pas minimalnie raz w roku obronić. Wiadomo, podczas pandemii jest to utrudnione, także to może się troszkę przeciągnąć. To jest jeden wielki show biznes. (…) Z Daną jeszcze nie rozmawiałam, jestem po wstępnych rozmowach z moim managementem. Myślę, że w połowie stycznia podejmiemy wstępne działania. 

zakończyła.

Zobacz także: Rośnie kolejny mistrz? Michał Materla trenuje z synem [WIDEO]

źródło: Koloseum/Polsat Sport