Ostatnie sukcesy Daniela Cormiera (22-1) w wadze ciężkiej stawiają go na pewno bardzo wysoko w hierarchii najlepszych zawodników królewskiej kategorii. Jednak barwny komentator UFC, Joe Rogan uważa że miano najlepszego ciężkiego należy do Caina Velasqueza (14-2).


W swoim ostatnim podcaście Joe Rogan omawiał właśnie tą kwestię.

Cain Velasquez, w mojej opinii, jest najlepszym ciężkim. Kiedy oglądam walki innych zawodników w tej wadze, to Cain wyróżnia się na ich tle. Ten facet ma nadludzką wytrzymałość i zdolność narzucania swojego tempa przeciwnikom.

Velasquez pojawił się ostatni raz w klatce UFC w 2016 roku, pokonując Travisa Browne’a (18-7). Jego kariera w ostatnich latach jest nękana przez kontuzje, które uniemożliwiają mu walkę. Urazy Caina otworzyły drogę na zawojowanie dywizji ciężkiej Cormierowi, który prywatnie jest przyjacielem i kolegą klubowym byłego mistrza. Joe Rogan uważa, że te kontuzje spowodowały u niego nadludzką wytrzymałość.

Jego ciało zaczęło się rozpadać. Zaczął mieć problemy z kręgosłupem, kolanami i barkiem. Musiał nauczyć się trenować z bólem i posiadł pewnego rodzaju umiejętność tolerowania bólu. Większość ludzi tego nie posiada, a on jest po prostu zwierzęciem.

„DC” ostatnio na twitterze zasugerował, ze w 2019 roku doczekamy się powrotu byłego mistrza.

„2019, Powrót króla. Waga ciężka jest gotowa! Twój pas na ciebie czeka mistrzu!

Czy Cain Velasquez upora się z kontuzjami i pojawi się w 2019 roku w klatce UFC?

 

źródło: mmafighting.com