Johny Hendricks (18-8) w czerwcu ogłosił zakończenie kariery. Okazało się jednak, że emerytura była krótkotrwała. Hendricks przygotowuję się bowiem do pojedynku na gołe pięści z byłym zawodnikiem Bellatora, Brennanem Wardem (14-6).

Całkiem możliwe, że ,,Bigg Rigg” powróci także do MMA. Były mistrz wagi półśredniej UFC jest przekonany, że treningi bokserskie, którym obecnie się poświęca, mogą podnieść poziom jego MMA.

Zawsze chciałem spróbować boksu. To jedna z tych rzeczy, które brzmią jak zabawa. Wszystko, co muszę zrobić, to pracować moimi rękami. I jeśli kiedykolwiek wrócę do świata MMA, pomyśl tylko, o ile lepsze będą moje ręce.

Dla Hendricksa treningi są dosyć łatwe, a tłumaczy to w następujący sposób.

W rzeczywistości to dosyć łatwe. Nie zrozumcie mnie źle. Boks nie jest łatwy. Ale fakt, że wszystko, co muszę zrobić, to skupić się na jednej rzeczy zamiast pięciu, dzięki czemu życie stało się łatwiejsze.

Biorąc pod uwagę walkę na gołe pięści i perspektywę dalszych startów w MMA, wydaje się, że Johny Hendricks zdecydowanie nie jest na emeryturze. Póki co utrzymuje jednak, że jego decyzję należy traktować poważnie.

Powiem wam szczerą prawdę. Skończyłem z tym, nie chciałem tego robić. Ale zadzwonił mój manager i powiedział, że ludzie są tym zainteresowani.

Czy zobaczymy go jeszcze w MMA? Duży wpływ na tę decyzję będzie miał wynik następnej walki.

źródło: www.bjpenn.com

autor: Filip Błachut