Francis Ngannou w walce wieczoru na minionej gali UFC 270 na pełnym dystansie pokonał Ciryla Gane’a i tym samym obronił tytuł mistrza w dywizji ciężkiej, Jon Jones skomentował ten werdykt.

Gane zdobył tymczasowy pas na UFC 265, gdy przez TKO w trzeciej rundzie pokonał Derricka Lewisa. Tym samym utorował sobie drogę do „Predatora”, który ubiegłego wieczoru zafundował mu pierwszą porażkę w jego profesjonalnej karierze.

Przebieg tego pojedynku uważnie śledził Jones, który już od dłuższego czasu zapowiada przejście do dywizji ciężkiej. W serii wpisów na mediach społecznościowych odniósł się do mistrzowskiej walki:

„Lol, cholera, powinienem cieszyć się emeryturą.”

„Ostatecznie i tak rozwaliłbym obu.”

„Lol, więcej pokory? Będę pokorny, będę spał dziś jak dziecko. Ludzie mają zbyt dużo do powiedzenia, nie mam pojęcia, po co.”

Ngannou tymczasem zapowiedział, że nie ma zamiaru zmierzyć się z Jonesem. Wyjaśnił, że zbyt długo czekał na byłego mistrza dywizji półciężkiej i teraz nie ma żadnego interesu w tym, by doprowadzić do tego spotkania w oktagonie.

źródło: Twitter/Jon Jones