Jak pokazał czas losy Polaków w najlepszej organizacji MMA na świecie nie zawsze są usłane różami. Wielu z nich musiało pożegnać się z UFC, a tylko nielicznym udało się zajść bardzo wysoko. Wielkie nadzieje większość fanów do niedawno żywiła z Krzysztofem Jotko (19-4), który obecnie posiada niechlubną passę trzech porażek z rzędu. Można więc śmiało powiedzieć, że stawką kolejnego pojedynku może być szansa na pozostanie w Ultimate Fighting Championship.

Dość niespodziewanie wyzwał do walki Polaka prawdziwy weteran sportów walki Daniel Kelly (13-4). Propozycja bardzo mu się spodobała postanowił rozpocząć pyskówkę z Australijczykiem w mediach społecznościowych.

Jotko karierę w UFC rozpoczął w 2013 roku od wygranej na punkty z Bruno Santosem (18-2). W późniejszym czasie dorobił się imponującej serii pięciu zwycięstw z rzędu, co pozwoliło mu na wejście do najlepszej piętnastki zawodników w kategorii średniej. Niestety spotkanie z czołówką było dla Polaka brutalnym doświadczeniem. W ostatnich walkach przegrywał z kolejno z Davidem Branchem (22-5), Uriahem Hallem (13-9) czy Bradem Tavaresem ( 17-5).

Daniel Kelly jest w niemalże w identycznej sytuacji, również w trzech swoich ostatnich bojach odnosił porażki. W ostatniej walce został zastopowany przez Toma Breese’a (11-1), który zwyciężył przez TKO w 1 rundzie. Swoje najcenniejsze zwycięstwo odniósł na UFC 209 gdzie pokonał przez niejednogłośną decyzję byłego mistrza w wadze półciężkiej Rashada Evansa (19-8-1). Może to być jednak ciężki powrót dla Australijczyka biorąc pod uwagę że ma już 41 lat.

„Stary tatuś chce wrócić i zostać rozbity jeszcze jeden raz przez młodszego zawodnika. Będzie to dla mnie prawdziwa przyjemność wysłać cię na emeryturę. Jeżeli chcesz możemy zrobić to w kwietniu”.

Byłby to idealny rywal na powrót na zwycięskie tory dla Krzysztofa Jotko. Jeżeli jednak po raz kolejny powinie mu się noga to UFC może rozwiązać kontrakt z Polakiem.

źródło: twitter