Stipe Miocic (19-3) po fenomenalnym występie na gali UFC 241 pokonał Daniela Cormiera (22-2-1NC) i odzyskał tytuł mistrza kategorii ciężkiej. Junior dos Santos (21-6) w wywiadzie dla MMAFIGHTING skomentował przebieg walki i pochwalił obecnego mistrza za występ w Anaheim.

Cóż to była za noc, mocne ciosy na wątrobę i Stipe Miocic po raz kolejny został mistrzem UFC w kategorii ciężkiej. 37-letni Amerykanin bez przerwy powtarzał, że pierwsza walka z Danielem Cormierem to wypadek przy pracy i że następnym razem pokaże kto jest najlepszym zawodnikiem. Podobnego zdania jest były mistrz – Junior dos Santos – który twierdzi, że Cormier miał dużo szczęścia w pierwszym starciu:

Według mnie trylogia nie ma żadnego sensu. Miocic udowodnił, że jest prawdziwym mistrzem. Ta kategoria jest najtrudniejszą ze wszystkich. Jeżeli uda Ci się trafić przeciwnika to najprawdopodobniej upadnie na deski i to się właśnie stało w pierwszej walce Miocica z Cormierem. Cormier wyprowadził bardzo mocny cios, którym był w stanie posłać Miocica na deski. Podobna sytuacja miała miejsce w mojej walce z Ngannou. Nie ujmuję nic Danielowi, ale miał sporo szczęścia.

Jak widać „Cigano” do dzisiaj nie pogodził się z przegraną z Francisem Ngannou. Brazylijczyk najprawdopodobniej miał nadzieję na trylogię z Miocicem, którego darzy wielkim szacunkiem:

Miocic miał trudne momenty przez trzy pierwsze rundy, ale wrócił i wygrał. To był niesamowity występ. Od dawna jestem fanem Miocica ale teraz szanuję go jeszcze bardziej jako zawodnika i człowieka. Zasługuje na ten tytuł jak mało kto. Trylogia z DC nie ma większego sensu.

Czy bylibyście zainteresowani trylogią Miocica z Cormierem?

źródło: mmafighting.com