Sylwester Miller nie ma dobrej passy i w ostatnich trzech walkach musiał uznać wyższość swoich przeciwników. Polak w marcu 2021 roku walczył o pas kategorii koguciej organizacji Cage Warriors i mówiło się wtedy o wielkim potencjale na przyszłość w UFC. Na światło dzienne wyszły problemy z jakimi zmagał się w przygotowaniach do swoich ostatnich walk. 

Artur Ostaszewski goszcząc na kanale Filipa Lewandowskiego zabrał głos na temat dyspozycji Sylwestra Millera (10-7) obszernie komentując okoliczności porażek swojego zawodnika.

I tu jest problem, bo Sylwek jest w dobrej formie i był w dobrej formie również przed walką z Emmanuele Zaccaria teraz na Cage Warriors. Mam wrażenie, że to mocne robienie wagi, które jest w jego przypadku faktycznie duże i on tam dużo zbija, po prostu wysysa z jego jakąś energię, siłę.

– przyznał.

Zobacz także: Sylwek Miller poddany na Cage Warriors 158 [WIDEO]

Zapytany o ilość kilogramów do zrzucenia, manager nie chce zdradzić dokładnej liczby, ale spekuluje, co stałoby się w przypadku przejścia do wyższej kategorii wagowej.

Sylwek nie robi 5 kilogramów. Jest zawodnikiem, który dużo zbija i musi, bo jego warunki fizyczne, nieduży wzrost, krótkie zasięgi, nie pozwoliłby mu rywalizować w wyższych kategoriach wagowych. Postawmy Dawida Śmiełowskiego i postawmy Sylwka Millera i sięga on mu tak wiesz, lekko powyżej brzucha (śmiech).

– dodał.

Okazuje się, że w pomoc Sylwestrowi zaangażowani są wszyscy jego bliscy a sam zawodnik stoi przed trudnym wyborem, bowiem kategoria kogucia wydaje się być szyta na miarę dla jego warunków fizycznych.

Sylwek nie jest stworzony do walki w wyższych kategoriach wagowych, tak go natura stworzyła a z kolei konieczność zbijania sporej ilości kilogramów odbiera mu coś, wszyscy to widzimy. Rozmawiałem z trenerami, z samym Sylwkiem, z kolegami z maty, chcemy mu jakoś pomóc. Wiemy, że ten świeży Sylwek, który przyszedł na pierwszy sparing po walce, był jak to on mówi „zalany” i był „grubaskiem”, to rusza się zupełnie inaczej, ma inny przegląd, wszystko widzi. Sylwek sam mówi, że w walce jest tak, że widzi ale nie nadąża reagować i jest bardzo świadomy ale tam jest jakiś kłopot. Wydaje nam się, że to jest przez skrajne odwodnienie i cóż… zobaczymy.

– podsumował.

Sylwester Miller swoją walkę stoczy na gali Strife 4 w najbliższą sobotę, a jego rywalem będzie Włoch – Alex Antonicelli (4-5-1). Tym razem pojedynek odbędzie się w limicie umownym do 63,5 kilograma, więc Polak nie będzie aż tak obciążony zbijaniem wagi, jak w pozostałych walkach. Z pewnością taki catchweight to odpowiedź na pytanie, którą drogę wybrać w przyszłości.

Źródło: YouTube/ Filip Lewandowski – rozmowy z fighterami

autor: Jakub Kazuła