W miniony weekend na UFC 244 mieliśmy okazję zobaczyć wiele ciekawych konfrontacji. Na tym wydarzeniu Kevin Lee (18-5) w 1 rundzie fenomenalnym kopnięciem znokautował Gregora Gillespiego (13-1).

Krótko po walce na twitterze Islam Makchaev (18-1) wyzwał Amerykanina do walki i stwierdził, że chciałby się z nim zmierzyć w styczniu.

„Gratuluje @MoTownPhenom powrotu na ścieżkę zwycięstw. Zróbmy to w styczniu.”

Reprezentant klubu Tristar Gym zapytany o tą propozycje przez media wyraził chęć walki z Makchaevem na gali w Rosji.

„Bardzo pragnę tej walki i chciałbym aby odbyła się ona w Rosji. To byłoby by dla mnie coś wielkiego. Jeżeli on chce walczyć w Moskwie to możemymy to zrobić, ale teraz nie wiem kiedy dokładnie miałoby się to odbyć. Obecnie nie patrze już w przeszłość ani nie wybiegam za bardzo w przyszłość. Jestem bardzo zainteresowany takim starciem. Będzie to kolejna walka, która pozwoli sobie przypomnieć mnie ludziom. Mam w dupie co inni ludzie sobie myślą o mnie. Ja tu jestem i tu już zostanę.”

Kevin Lee rozpoczął swoją przygodę z amerykańską organizacją od porażki z Alem Iaquintą ( 14-6) na UFC 169. Nokaut na UFC 244 był dla niego przerwaniem passy dwóch porażek z rzędu.

Rosjanin jest niezwykle cenionym zawodnikiem na światowej scenie mieszanych sztuk walki. Aktualnie jest na fali 6 wygranych w serii. W ostatnim starciu na UFC 242 wypunktował Davi Ramosa (10-3).

źródło: bjpenn.com