Kevin Lee (17-5) wyraźnie bagatelizuje umiejętności Bena Askrena (19-1). Stwierdził, że ten nie jest żadnych wyzwaniem w dywizji półśredniej.

Obaj zawodnicy powróciliby to oktagonu po porażkach – Ben Askren ostatnio zanotował brutalny i ekspresowy nokaut (5 sekund), który zaserwował mu Jorge Masvidal (33-14). Natomiast Lee w maju przez poddanie przegrał z Rafaelem dos Anjosem (29-11).

W tym wypadku zaplanowanie takiego zestawienia jest bardzo prawdopodobne, a Lee uważa, że chętnie zmierzy się z Askrenem, który jego zdaniem jest najłatwiejszym przeciwnikiem w tej kategorii:

Bardzo łatwo jest go dosięgnąć. Nawet zbyt łatwo.

Odniósł się również do jego ostatniej porażki:

Pięć sekund! Nie będę wam ściemniał, to coś dla mnie. Nie wiem, czy mógłbym zrobić lepiej to latające kolano. Za każdym razem, kiedy podejmuję walkę, chcę zakończyć ją lepiej, niż mój poprzednik, ale tym razem nie mam pojęcia, jak to zrobić.

źródło; bjepnn.com