10 lat temu odbyła się walka MMA, która zmieniła wszystko na polskim podwórku mieszanych sztuk walki.

11 grudnia 2009 roku to początek nowożytnej ery MMA w Polsce. Nie ma osoby w kraju nad Wisłą, która zaprzeczy tej tezie, która tak naprawdę jest faktem. Tego dnia wszystkie oczy fanów sportów walki, fanów zawodów StrongMan, być może nawet fanów boksu, ale przede wszystkim rzesza osób niezwiązanych ze sportem miała zwrócny wzrok na Polsat i starcie Mariusza Pudzianowskiego, który na gali KSW 12 debiutował w nowej dla siebie formule.

Dziś popularny „Pudzian” ma na koncie 21 walk, z których 13 wygrał i nikt nie nazywa go już „freakiem”. Środowisko chyba po zwycięstwie nad Pawłem Nastulą oderwało mu na dobre tę łatkę i Mariusz zaczął być nazywany mianem zawodnika przez osoby uznane w tym świecie za opiniotwórcze. Później róznie to bywało z rywalami „Pudzilli”, ale jednak przeważali zawodnicy z tzw. „krwi i kości”.

Jakby wyglądało MMA w Polsce bez Mariusza Pudzianowskiego? Prawdopodobnie wcale by nie wyglądało. Ludzie do dziś „trenują KSW”, a od dłuższego czasu mogą trenować nawet w KSW Gym. Zasługą za taki stan rzeczy nie można obdzielać jedynie 5-krotnego Mistrza Świata StrongMan, bo za „ściągnięcie” Pudzianowskiego do KSW odpowiadają Maciej Kawulski i Martin Lewandowski, ich pomysł, aprobata samego zainteresowanego i jego rywala, a także przebieg walki dały efekt, który dziś nazywa się polskie MMA.

„Boom” na MMA w Polsce zaczął się właśnie po 11 grudnia 2009 roku. Dzięki temu dziś zawodnicy nie tylko mają gdzie się bić, ale mogą też z tego żyć. Liczba sponsorów rośnie, istnieje klikanaście organizacji, powstały dziesiątki klubów, a także działa około 10 portali branżowych, z których wiele nie odbiega od tych, które od dawien dawna rozpisują się o MMA za granicą. Mamy sędziów i cutmanów uznanych na całym świecie, a KSW udało się wypełnić Stadion Narodowy i tym samym „wykręcić” drugi wynik w historii gal MMA na całym świecie. 2-krotna wizyta największej organizacji MMA na Świecie, również jest ściśle powiązana z tym, co utworzyło się w Polsce po tej dacie.

Oby kolejne 10 lat wyglądało jeszcze lepiej, a przynajmniej nie schodziło poniżej aktualnego poziomu. Tak więc przeżyjmy to jeszcze raz…

P.S. Do dziś żadna walka nie zgromadziła takiej widowni przed polskimi telewizorami. 6,1 mln…