Darko Stosic ponownie zwyciężył w starciu z Michałem Kitą udowadniając, że nie ma mowy o „lucky punchu” w pierwszej walce.

Stosic od razu zajął środek klatki. Kita kopie, potem uderza od dołu. Darko stara się wyciąć Polaka niskimi kopnięciami. Kita poluje na nokaut, raczy przeciwnika trafnymi frontami. Stosic łapie się chwilami za nos – być może jest on już złamany. Darko schowany za gardą, ale gotów bić z kontry i właśnie to robi. Kita bije pojedyncze ciosy i odchodzi, trzyma dystans. Stosic mocnym kopnięciem przestawia nogę wykroczną rywala, Kita w odpowiedzi boksuje. Silne uderzenie na tułów w wykonaniu Darko. Serb nie może przebić się przez obronę Kity, ale sukcesywnie próbuje, bijąc swoim zabójczym prawym, który – na szczęście dla „Masakry” – nie dochodzi celu.

Kita markuje akcję kolanem, potem wyprowadza kopnięcie frontalne. Stosic nerwowo przeciera noc i wraca do gardy. Darko rusza ciosami na głowę i trafia. Kita odpłaca mu tym samym. Stosic skraca dystans, nadziewa się na kolano przeciwnika, ale nie przejmuje się i idzie dalej. Michał zaczyna ciężej oddychać, próbuje obalenia, ale nieudanie. Stosic coraz częściej trafia, jest w półdystansie i widząc kryzys u Kity zaczyna bić mocniej. Jedno uderzenie z lewej (bite za ucho) powala „Masakrę” na deski, a tam Stosic kończy dzieło młotkami, choć te są już zbędne. Sędzia przerywa walkę w drugiej rundzie.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez KSW (@ksw_mma)