Bez wątpienia, pojedynek Wojciecha Janusza z Marcinem Łazarzem jest jednym z najjaśniejszych punktów w rozpisce FEN 32, a jednocześnie… wyjątkowo trudnym do wytypowania! Dlatego spieszymy ze wsparciem i świeżutkimi kursami od Fortuny!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: Zakład bez ryzyka w wysokości do 210 zł oraz bonus od depozytu do 2000 złotych!

Grzegorz: Marcin Łazarz i Wojciech Janusz mieli już okazję spotkać się w klatce, rywalizując w walce wieczoru gali Runda 6, która odbyła się w listopadzie 2016 roku. Wówczas, po bardzo wyrównanym pojedynku, lepszy w oczach sędziów okazał się Łazarz. Pierwszy pojedynek między czołowymi polskimi półciężkimi przebiegał praktycznie wyłącznie w stójce, a ku zdziwieniu wszystkich, zawodnikiem szukającym parteru w trakcie tamtej potyczki był Janusz, starający się zaakcentować końcówki rund obaleniem, natomiast żadna z prób nie zakończyła się sukcesem, ze względu na świetną defensywę Marcina. W trzeciej rundzie, Berserker ze Szczecina włożył wszystkie pozostałe siły na sprowadzenie, które i tak nie zostało sfinalizowane.
W stójce presję praktycznie przez cały pojedynek wywierał Janusz, choć odezwały się u niego braki kondycyjne, które być może przeważyły szalę zwycięstwa na korzyść Łazarza. „Bane” z Białogardu przygotowany był głównie na kontry, za każdym razem, gdy rywal robił krok w przód, ten się cofał i smagał go kontrującym lewym prostym. Czasami Łazarz sam rozpoczynał akcję, głównie prostymi, ale również frontalnymi kopnięciami na tułów, w których lubuje się do teraz. Niedawny pretendent do pasa kategorii półciężkiej organizacji FEN zebrał sporo ciosów od „Kulkinho”, ale poważnie wstrząśnięty nie był w żadnym momencie walki, był także celniejszy w swoich poczynaniach.
Zawodnik ze Szczecina notował od czasu do czasu sukcesy obszernie bitymi prawymi i podwójnym lewym, lecz wobec dobrej defensywy i refleksu oponenta, nie udało mu się ani razu poważnie naruszyć Łazarza, otrzymując także kilka uderzeń w kontrze. W narożniku Janusza wszyscy byli przekonani, że rywal będzie szukał sprowadzenia, co – jak myślę – że mogło mocno wpłynąć na jego podejście do walki.
Od pierwszego starcia Janusza z Łazarzem do momentu rewanżu, wiele się zmieniło w karierach obu fighterów. Wojciech przegrał tylko dwie walki, wygrywając po drodze aż sześć i wyraźnie poprawił praktycznie każdy element klatkowej gry. Przede wszystkim, od momentu walki z Łazarzem, szczecinianin udowodnił, iż jest aktualnie w stanie przewalczyć pełne 15 minut na naprawdę dobrym tempie. Nadal bazuje głównie na stójce, w której jest bardziej skuteczny, sprawnie też odwołuje się do zapasów, szukając większej ofensywy w postaci zadawania ciosów bądź szukania prób poddań. Janusz zatem będzie zdecydowanie lepszą wersją siebie z pierwszego pojedynku z Łazarzem, sprawa natomiast wygląda nieco inaczej u jego rywala.
Pojedynek Łazarza z Adamem Kowalskim, choć wzięty wprawdzie w zastępstwie – pokazał delikatny regres w poczynaniach klatkowych białogardzianina. Otóż, Łazarz nie był w stanie tak dobrze unikać ciosów przeciwnika z Olsztyna, dając się nawet posłać na deski, zdecydowanie stracił na ruchliwości i nie potrafił odnaleźć odpowiedniego rytmu w kontrach. Kondycyjnie być może nawet lepiej zniósł trudy pojedynku od swojego przeciwnika, gdyż w trzeciej rundzie powoli rozpoczynał przejmowanie inicjatywy, ale jak potoczyłyby się mistrzowskie starcia w tamtym pojedynku pozostanie już na zawsze zagadką. Podsumowując, u Janusza w pierwszym pojedynku z Łazarzem zawiodła przede wszystkim kondycja i celność ciosów, co od pewnego momentu mocno poprawił. Białogardzianin do zwycięstwa w poprzednim boju z „Kulkinho” potrzebował praktycznie lewego kontrującego prostego i defensywnych zapasów, natomiast na nową wersję Berserkera ze Szczecina, te elementy mogą być niewystarczające.
Myślę, że aby po raz kolejny zwyciężyć z Januszem, Marcin tym razem faktycznie będzie musiał odwołać się do swoich zapasów, choćby nawet w celu zmylenia przeciwnika, aby ten nie poczuł się zbyt pewnie w poczynaniach stójkowych. Janusz, jak w poprzedniej walce z „Bane” – musi wywierać presję, starając się zamknąć rywala na siatce, lecz tam skupiać się na ciosach, bo szukanie sprowadzeń może ponownie skutkować wyłącznie szybszą utratą paska energii. W stójce delikatnie bardziej faworyzuję Janusza, ale frontalne kopnięcia na tułów i ciosy kontrujące Łazarza mogą narobić mu sporo problemów. Walka zapowiada się naprawdę ciekawie, gdyż ciężko tu wskazać jednoznacznego faworyta. Ciągłość startów i widoczny gołym okiem progres, jaki poczynił „Kulkinho” sprawiają jednak, że to jego delikatnie faworyzuję, obstawiając zwycięstwo decyzją sędziowską.

Galę FEN 32 obejrzysz wyłącznie w PPV. Dostęp można wykupić TUTAJ.

Jacek: Choć po nierozstrzygniętej walce o pas mistrzowski kategorii półciężkiej FEN kibice czekali zapewne na kolejne, trzecie już w historii karier zawodników starcie Adama Kowalskiego z Marcinem Łazarzem, organizacja postanowiła zaserwować im inną ciekawą walkę z historią.  Oto na FEN 32 zobaczymy rewanżowy pojedynek Łazarza z dobrze radzącym sobie ostatnimi laty pod banderą FEN Wojciechem Januszem. Całkiem niezła rekompensata! Obu zawodników dzieli przede wszystkim spora różnica wieku. Młodszy o 7 lat „Kulkinho” podczas pierwszego starcia z Marcinem, które miało miejsce w 2016 roku, musiał uznać wyższość przeciwnika. Nie mniej jednak, dziś jest już dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem. Od tego czasu Janusz zwyciężył w aż 6 z 8 zawodowych pojedynków, które przyszło mu stoczyć od tego czasu. Jego rywal walczył z podobną częstotliwością, ale z gorszym skutkiem, notując w tym czasie bilans 3 wygranych, 4 porażek i jednego NC.
Wojciech Janusz to z pewnością jedno z polskich objawień ostatnich lat w wadze półciężkiej, bowiem z rangi mało rozpoznawalnego zawodnika z rekordem 4-4, wyrósł on dzięki ostatnim występom na pełnoprawną gwiazdę jednej z największych polskich organizacji, dającą emocjonujące pojedynki, pełne zwrotów akcji i brutalnych skończeń. Dotychczas w walkach „Kulkinha” oglądaliśmy głównie popisy bokserskie lub próby dominacji przeciwników z pozycji górnej w parterze. Styl Łazarza jest nieco bardziej nietuzinkowy i czasem chaotyczny: Marcin legitymuje się naprawdę solidnymi warunkami fizycznymi jak na kategorię do 93 kg, dobrze korzysta że swojego zasięgu i często do walki zaprzęga także wachlarz kopnięć.
Sądzę, że w tej walce, Janusz będzie chciał rozpocząć spokojniej, mając w pamięci walkę z Adamem Kowalskim, w której mocny zryw na początku pojedynku musiał przypłacić opadnięciem z sił w końcowej jego fazie, a tym samym zaliczając porażkę w decydującej rundzie. Łazarz wiele ze swoich ostatnich walk kończył na pełnym dystansie, dlatego też jego kondycja z pewnością będzie mocnym atutem. Czy Marcin Łazarz odrobił lekcję defensywnej stójki po walce z Kowalskim? Jeśli nie, może być to brzemienne w skutkach w spotkaniu z siłą „tura”, jaką do klatki wnosi zazwyczaj jego młodszy rywal. Jeśli tak i Łazarz nie da się poważnie naruszyć, inicjatywa może być po jego stronie, ze względu na umiejętności stójkowe oraz różnicę zasięgu wypadającą na jego korzyść. Ciężko przewidzieć, czy walka potoczy się w stójce, czy w parterze. Stawiam na wyrównany pojedynek w mieszanych płaszczyznach, ze zwrotami akcji. Jeśli zwycięski będzie Janusz, obstawiałbym raczej, że uda mu się zwyciężyć przez nokaut lub poddanie, jeśli zaś to Łazarza ręka miałaby powędrować do góry, sądzę, że odbyłoby się to drogą decyzji sędziów na kartach punktowych. W tym starciu ciężko wytypować zwycięzcę, ale stawiam na młodszego Janusza, który płynął dotychczas na fali wznoszącej, mając w trakcie obozu przygotowawczego wsparcie jednych z najlepszych zawodników w kraju w szczecińskim BT Gym. Moim zdaniem Wojtek znajdzie sposób, by w rewanżowym starciu odgryźć się Łazarzowi za porażkę sprzed lat. Mój typ: Wojciech Janusz przez poddanie.

Kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Janusz: 1.45
Łazarz: 2.55

Na efortuna.pl można obstawiać całą galę FEN 32. Na szczególną uwagę zasługują oczywiście te kursy, w których mamy bardzo wyraźnych underdogów, jak choćby w walkach Szymona Duszy i Mateusza Rębeckiego: ewentualne zwycięstwo ich rywali to szansa na spory zarobek dla graczy.

Oto aktualne kursy:

Chcesz obstawiać gale UFC, KSW, FEN czy Oktagon MMA? Zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.