Michał Sobiech wrócił do KSW po blisko 3 latach. Na gali w Czechach zmierzył się z Łukaszem Charzewskim.

Pojedynek przez większość czasu nie szedł po myśli Sobiecha. Po drugiej rundzie obrażenia, jakie doznał „Harry” mogły rozbudzić nadzieje fanów powracającego do organizacji zawodnika.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera

Przed ostatnią odsłoną walki lekarz sprawdził, czy Charzewski jest zdolny do dalszej rywalizacji. Jak się okazało, były mistrz FEN kompletnie nie widział na lewe oko. Został dopuszczony do boju przez to, że zgadł liczbę palców pokazywaną przez osobę odpowiedzialną za diagnozę stanu zdrowia:

Szczerze, skłamałem. Widziałem tylko, że jest dwa. Wcześniej sędzia pokazał dwa. Strzelałem, że są trzy. Tak naprawdę nie mogłem otworzyć tego oka. Trener troszeczkę podpowiadał na ucho, ale nic nie było słychać. Nawet jakbym nie widział, to i tak chciałbym kontynuować tę walkę.

przyznał.

Kurz po tej bitwie opadł, a przegrany tamtego dnia Sobiech ponownie ocenił całe zajście:

źródło: instagram / Michał Sobiech

„Lekarz i sędzia ukradli mi zwycięstwo. Ani jeden, ani drugi nie dźwignęli odpowiedzialności, który na nich ciążyła. 100% osób z branży i spoza było przekonanych, że ta walka jest skończona po drugiej rundzie.”

napisał.

Na kolejnym stories dopowiedział:

Powiem Wam, że potrzebowałem tygodnia, żeby to zrozumieć i kilku osób, które mi to wyjaśniły. No, teraz to się wku**iłem.

wyjaśnił.

Zobacz również: “Kornik” po walce Sobiecha: “Uczciwie by było gdyby lekarz przerwał”

Charzewski wrócił na zwycięskie tory po przegranym debiucie z Ahmedem Vilą. „Dr Beast” zanotował drugą porażkę pod sztandarem KSW. Starcie odbyło się w umownym limicie 68 kg. Co do Sobiecha nie jest jasne, w której kategorii wagowej zamierza toczyć dalsze boje.

źródło: instagram / KSW, instagram / Michał Sobiech | fot. materiały prasowe KSW