Leon Edwards wyraził pełną gotowość i chęć na stoczenie trzeciej walki z Kamaru Usmanem, którego sensacyjnie zdetronizował, ciężko nokautując Nigeryjczyka pod sam koniec piątej rundy wysokim kopnięciem. Anglik stawia jednak jeden warunek, który musi zostać spełniony, aby do tego pojedynku doszło.

Leon Edwards, który sensacyjnie odebrał pas Kamaru Usmanowi w sierpniu, podczas UFC 278 wyraża chęć na trzecią walkę z Nigeryjczykiem. Bilans pomiędzy zawodnikami wynosi aktualnie 1-1, ponadto, „Nigeryjski Koszmar” zdecydowanie na otrzymanie natychmiastowego rewanżu zasłużył, choćby faktem, że długi czas posiadał pas i dominował dywizję, a walkę z Edwardsem wygrywał na kartach punktowych do momentu feralnego kopnięcia.

Anglik stawia natomiast jeden warunek – walka musi się odbyć na Wyspach Brytyjskich, gdyż ten nie zamierza wybierać się po raz kolejny do USA.

To musi się odbyć na Wembley. Walczymy w moich stronach, nie zamierzam jechać do USA tym razem. Ja już swoją pracę wykonałem. Pojechałem na jego terytorium, zabrałem mu pas, teraz on musi przyjechać do mojego ogródka. Nie pojadę tam więcej. Teraz to ja stawiam warunki. On musi przyjechać tutaj.

– powiedział „Rocky”.

Warto zaznaczyć, że Usman nie ma absolutnie żadnego problemu, aby trylogia odbyła się właśnie w Anglii. Co więcej, sam optował za tym, aby właśnie tam ją zorganizować, twierdząc nawet niezbyt przemyślanie, że miałby tam więcej fanów, niż miejscowy bohater – Edwards.

Powiedzieli – początek przyszłego roku, marzec czy coś. Początek przyszłego roku, tutaj w Wielkiej Brytanii, zróbmy galę na stadionie. Myślę, że przyjadą do Wembley, bo w marcu będzie prawdopodobnie zimno. Może to być Cardiff [w Walii].

– dodał aktualny mistrz.

Zobacz takżeKamaru Usman wyznaje, że miał w planie skończyć Leona Edwardsa w piątej rundzie

źródło: bjpenn.com

Materiał powstał we współpracy z partnerem