Starcie legend podczas UFC 224 elektryzowało wielu fanów. Lepszy okazał się Lyoto Machida (24-8). Już w drugiej rundzie posłał Vitora Belforta (26-14) na deski. 

Pierwsza runda była strasznie zachowawcza. Pierwsze 40 sekund obyło się bez żadnego kopnięcia, ani ciosu. „Smok” skupił się na kopnięciach i na unikaniu wymian. Vitor Belfort dopuścił się kilku szarż pobudzających widownie, ale nie robiących wrażenia na rywalu.

Następna runda była spokojnie rozpoczęta – punktowanie ze strony 39- latka. Dużo czasu nie potrzebował, aby ulokować frontalne kopnięcie niczym Anderson Silva (34-8).