Radio Koksu uczy i bawi. Gościem Hardkorowego Koksa, czyli Roberta Burneiki, był tym razem Marcin Różalski. Podczas długiej rozmowy padły też krytyczne słowa o byłym podopiecznym RóżalaPopku oraz ocenił szanse Roberta w walce, którą stoczy 27 maja na gali KSW 39: Colosseum.

Zapytany o to, jak obecnie wyglądają jego relacje z Popkiem i dlaczego już z nim nie trenuje, Marcin Różalski odpowiedział:

Nie no, nie ma między nami żadnych kontaktów. Jak się widzimy to jest takie cześć – cześć, no bo znajomymi jesteśmy. A nie trenuję go dlatego, bo po prostu jako trener się zawiodłem na nim jako na moim podopiecznym. Może za dużo oczekiwałem. Poza tym wiesz, my mieliśmy też mało czasu. Mieliśmy raptem trzydzieści dni roboczych żeby przygotować jakąś formę. Na tyle na ile się udało przygotować tą formę, to przygotowałem. Na ile się nie dało, to nie udało się. Po prostu zawiodłem się na nim. Nie zagrało to tak, jak się spodziewałem i nasze drogi się rozeszły.

Poproszony o ocenę walki, którą Popek stoczył z Pudzianem, Marcin Różalski nie pozostawił wątpliwości – Pudzianowski ustrzelił rywala nie dlatego, że jest taki dobry w klatce, ale dlatego, że Popek jest taki słaby. Nie bez znaczenia, według Różala, pozostawał też brak „obicia” w klatce podczas tak dużych eventów jak gale KSW:

Może go przypięło… presja, że musi… Nie wiem. On nie był w ogóle obecny w klatce.(…) Jeden cios, z przypadku. Był cios, który nie doszedł, a Popek się przewrócił i położył się na plecy i  z tych pleców nic nie robił.

Podsumowując karierę rapera w zawodowym MMA Marcin stwierdził:

Ja uważam, że on powinien zostać przy pracy artystycznej. (…) Ja uważam, że on nie powinien walczyć.

Całe nagranie tej rozmowy znajdziecie tutaj:

 

źródło: YouTube