Marlon Vera podczas walki z Frankiem Edgarem w pewnym momencie pokazał mu środkowy palec, co wywołało niemałe poruszenie wśród kibiców. Czym to było spowodowane? O tym „Chito” opowiedział na konferencji prasowej tuż po wydarzeniu. 

Zarówno Marlon Vera (20-7-1), jak i Frankie Edgar (24-10-1) przed pojedynkiem wypowiadali się o sobie ze sporym szacunkiem. Raczej nie było widać między nimi żadnych niesnasek, więc pokazanie po drugiej rundzie gestu, uznawanego w naszej kulturze za obraźliwy, zwróciło uwagę sporej liczby odbiorców.

„Chito” został poproszony o wyjaśnienie tej sytuacji tuż po zakończonej gali. Jak sam stwierdził – to nic osobistego. Chciał jedynie nieco sprowokować przeciwnika, a także podkreślić swoją wyższość.

To gra na emocjach. Spotkaliśmy się wzrokiem, posłał mi mocne spojrzenie, więc pomyślałem sobie: „Co do k*rwy?” Na koniec dnia jest legendą. Życzę mu wszystkiego, co najlepsze. Jest wojownikiem. Ludzie myślą, że powinniśmy się przytulać  i się sobie kłaniać, ale nie… Walczymy o pieniądze – nie dla zabawy, czy medalu. Robimy to, by wykarmić swoje rodziny. Ja walczę także, by zostać mistrzem świata. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Sama konfrontacja zakończyła się przed końcem trzeciej rundy, po tym, jak Vera ściął Amerykanina z nóg piekielnie precyzyjnym, frontalnym kopnięciem. Był to dla niego drugi triumf z kolei. Wcześniej – w czerwcu bieżącego roku zwyciężył na punkty z Daveyem Grantem (11-5), odpłacając mu się tym samym za przegraną sprzed lat.

Źródło: YouTube/Fight Feud, YouTube/MMA Junkie