Współwłaściciel federacji KSW w wywiadzie udzielonym portalowi WP.pl odniósł się do wielu ciekawych aspektów dotyczących zarządzanej przez niego organizacji.

Lewandowski w pierwszej kolejności skomentował wyniki oglądalności KSW 36:

Jestem zadowolony z obecnej oglądalności. Należy pamiętać, że konkurujemy z najpopularniejszymi programami i stacjami w godzinach odbywania się gali. W ogólnym rozrachunku nie jesteśmy ostatni, a trzeci w średniej oglądalności w danym dniu o danej godzinie. Wiadomo, że są różne gale – te ciekawsze i te, gdzie nie ma wielkich nazwisk, więc trzeba się liczyć, że wyniki są różne. Nie ma powodu do niepokoju.

Zapytany o wysokość kwoty PPV odpowiedział:

Staramy się trochę edukować ludzi, motywować ich, żeby się zrzucili ze znajomymi na te 40 zł, bo kiedy przed telewizorem usiądzie czterech kumpli, to wychodzi mniej niż wyjście do kina. Za dobre wydarzenie trzeba zapłacić i albo chce się wspierać dyscyplinę, której jest się fanem, albo włącza się coś innego, co jest za darmo. Ja nie mam z tym problemu. Mnie najbardziej irytują ludzie, którzy deklarują, że są wielkimi fanami KSW i naciskają na ściąganie wielkich nazwisk, a później okazuje się, że wolą włączyć jakiś kulawy, lewy stream. Jeśli chodzi o kwotę, to zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo nawet 20 zł, to byłoby za dużo.

Martin odniósł się również do angażu Popka i afery z jego aresztowaniem:

Do momentu, kiedy [Popek] nie stoczy pierwszej walki, trzeba go traktować jako rozrywkę. To jest gość, który w MMA stoczył cztery walki, więc ciężko oczekiwać, że po dwóch latach przerwy będzie reprezentować jakiś poziom. „Popek” teraz przechodzi test dojrzałości i zobaczymy, czy go zda na gali w grudniu. „Popek” mimo wszystko dociera do ludzi, do których wcześniej my nie docieraliśmy. To jest zabieg marketingowy. [Aresztowanie] To był jeden z zabiegów komercyjnych. Chcieliśmy, żeby się o tym mówiło.

Współwłaściciel KSW zapytany o poziom walk w KSW i UFC odpowiedział:

Są zawodnicy, którzy odstają od dobrego poziomu, i są tacy, którzy wyrastają ponad poziom bardzo dobry. Tak samo jest w UFC, gdzie czasem mam wrażenie, że dany zawodnik jest tam przez przypadek. Ale mają też gwiazdy i prawdziwych kozaków i to na nich jest opartych tych kilka gal. UFC ma swoją sławę, jest największą organizacją MMA na świecie, a zatrudniali zawodników, którzy u nas byli zwalniani. To o czymś świadczy.

Źródło: sportowefakty.wp.pl