Mateusz Gamrot podjął decyzję o odejściu z organizacji KSW! – Prawda jest taka, że zwakowałem oba pasy KSW. – powiedział Gamer, zaskakując swoich fanów.

W wywiadzie, który znajdziecie na kanale Borysa Mańkowskiego pod poniżysz linkiem (film jest już niepubliczny), Mateusz Gamrot ogłosił, iż zamierza skupić się na rodzinie i innych sprawach, a nie na walkach dla KSW. 

Chciałbym się ustatkować, powiększyć rodzinę.

powiedział były już mistrz KSW.

Prawda jest taka, że zwakowałem oba pasy KSW. Kontrakt z KSW się skończył. Bardzo chciałbym podziękować federacji. (…) Jestem już zmęczony, chciałbym się zająć rodziną. 

Jestem sportowcem i głód walk pewnie kiedyś wróci i chciałbym wtedy zapukać do federacji KSW i u nich zawalczyć, ale na ten moment mój kontrakt jest zakończony.

podsumował.

Mateusz powiedział również, iż o swojej decyzji poinformował dotąd wyłącznie organizację. Po walce z Kleberem Koike Erbstem kontrakt Gamrota zakończył się. Mimo kilku spotkań z właścicielami KSW nie udało się wypracować wspólnej wersji i zawodnik podjął decyzję o tym, aby nie kontynuować współpracy.

W oświadczeniu przesłanym do redakcji Sportowych Faktów WP Gamer dodał:

Kończę współpracę z federacją po wcześniejszych wielokrotnych rozmowach z jej właścicielami. Jesteśmy wspólnie w takim momencie, gdzie moje argumenty spotkały się z pełnym zrozumieniem ze strony Maćka Kawulskiego i Martina Lewandowskiego.

Gamrot jest niepokonanym zawodnikiem wagi lekkiej z rekordem 15-0-1, który jako pierwszy w historii KSW stał się posiadaczem dwóch pasów mistrzowskich jednocześnie. Utrata tego zawodnika jest sporym ciosem wizerunkowym dla organizacji. 

źródło: YouTube, Wp.pl

Poprzedni artykułKSW 49 – wyniki wczesnego ważenia
Następny artykułDaniel Cormier o rewanżu z Miocicem: Rezultat będzie taki sam
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.