Mateusz Gamrot (13-0) pokonał Normana Parke’a (23-6-1) przez jednogłośną decyzję sędziowską i obronił pas kategorii lekkiej po ciężkiej walce.

 

Była to naprawdę świetna walka. Nikt się na pewno nie spodziewał tak dobrych defensywnych byłego zawodnika UFC, a z drugiej strony można było się spodziewać więcej eksplozywności w jego stójce.

Gamrot pokazał się z dobrej strony, ale nie potrafił obalić rywala i go skontrolować w parterze, tak jak to robił zazwyczaj, co pokazuje, że jeszcze sporo mu brakuje do najlepszych na świecie. Nie przeważał w walce z odpadkiem z UFC, więc jakby sobie poradził z zawodnikami znajdującymi się w ich rankingu? Na pewno jest jeszcze młody i ma czas. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli go kiedyś oglądać na światowych arenach najlepszej organizacji świata.

Nie zabrakło w walce również kontrowersji. W 2 rundzie „Stormin” zgłaszał protest i odepchnął Polaka, po tym jak rzekomo Mateusz ugryzł go w palec, ale sędzia nie zdecydował się na odjęcie nikomu punktów.