UFC Fortaleza zbliża się wielkimi krokami. W karcie gali znajduje się wiele dobrych walk i można wśród nich znaleźć zestawienie Alves vs. Griffin. Dla Maxa Griffina (14-5) będzie to nie lada wyzwanie, gdy zmierzy się z Thiago Alvesem (22-13) – byłym mistrzem dywizji półśredniej w UFC.

Jak sam jednak zapowiada, cieszy się, że dostał szansę, by pokazać swoje umiejętności w starciu z takim nazwiskiem:

Nie mogę się już doczekać, człowieku. Marzyłem o tej walce. Są takie walki, które chcesz stoczyć, takie legendarne nazwiska. Dorastałem, oglądając Thiago, kiedy zaczynał walczyć dziesięć lat temu i był jednym z moich ulubionych zawodników. I teraz mam okazję skrzyżować rękawicę z tym gościem, jestem cholernie podjarany.

Alves walczył z wieloma czołowymi zawodnikami m.in. z Georgesem St-Pierre’em (26-2), Mattem Hughesem (45-9), czy Carlosem Conditem (30-13). I mimo, że ostatnie dwa starcia przegrał, Griffin wie, że nie może go lekceważyć. Do tego dochodzi fakt, że gala odbędzie się w rodzinnym mieście Alvesa – Fortaleza, dlatego jego przeciwnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że może nie być przyjęty zbyt ciepło:

Wchodzę na terytorium wroga, a to sprawia, że uruchamia mi się inny tryb. Tutaj już nie ma zabawy. Zostanę postawiony pod ścianą w sytuacji, gdzie cały naród chce, żebym przegrał. To sprawia, że staję się kimś innym, wychodzi ze mnie zwierzę.

Griffin zapowiada, że jest gotowy na każdą ewentualność i nie zamierza robić choćby kroku w tył, gdy znajdzie się w oktagonie:

Będę napierał na niego, zmuszę go do walki. Rozpalę ten ogień i zobaczymy, na jak długo starczy mu sił. Może być decyzja, nokaut, czy poddanie. Jestem gotowy na wszystko.

źródło: bjpenn.com