Oczekujący na podpisanie kontraktu na pierwszą obronę pasa mistrzowskiego wagi piórkowej – Max Holloway (18-3-0) wydaje się być nieco zirytowany komentarzami Conora McGregora, traktującymi jakoby to cały czas on był prawdziwym dominatorem kategorii do 66kg. W rozmowie z FloCombat.com aktualny mistrz wypowiada się o rywalizacji z Irlandczykiem.

Max Holloway walczył w przeszłości w UFC z McGregorem na dystansie 3 rund. Musiał wtedy uznać wyższość Notoriousa który triumfował jednogłośną decyzją sędziowską. Od tego czasu minęły jednak ponad 4 lata, a Błogosławiony Holloway nie odniósł od tamtego czasu żadnej porażki i legitymuje się aktualnie serią 11 walk bez porażki. Conor natomiast zakończył występy w dywizji piórkowej jeszcze w 2015 roku, nigdy nie broniąc złota odebranego wieloletniemu dominatorowi tej wagi – Jose Aldo.

Jak przyznaję Holloway, komentarze McGregora dotyczące dominacji w 145 funtach są wyraźnie przeterminowane:

On może chodzić i mówić wszystkim na okrągło, że jest mistrzem kategorii piórkowej, ale on ma problem z rozróżnianiem dat. Mamy rok 2017, wyobraźcie sobie LeBrona Jamesa chodzącego i wygadującego że nie chciał zagrać przeciwko Golden State Warriors w tym roku ponieważ jego drużyna pokonała ich w zeszłym sezonie. To nie miałoby sensu.

Max zwraca również uwagę na specjalne traktowanie McGregora, z którego znaczna część środowiska i zawodników MMA nie jest zadowolona:

Ludzie traktują ten sport w innych kategoriach niż pozostałe rywalizacje i to mi się nie mieści w głowie. To wszystko jest jakieś szalone.

Mistrz wagi piórkowej zdaję sobie sprawę, że ma do wyrównania pewne rachunki z Notoriousem, przewiduje on, że do rewanżu dojdzie w nowym dla niego limicie wagowym:

Kończę niedługo 26 lat, cały czas się rozwijam więc jeśli walka się odbędzie [rewanż], to prawdopodobnie w kategorii lekkiej. Nie zapominajcie, że jestem z Hawajów i Samoa. Uwielbiam jeść, mój występ w kategorii lekkiej nie jest wykluczony.

Na dzień dzisiejszy doniesienia zza Oceanu informują o planach UFC dotyczących zestawienia Max Hollowaya z Frankiem Edgarem oraz Conora McGregora z Natem Diazem. Kto wie jednak jaką historię napisze przyszłość, być może niedługo będziemy świadkami kolejnej walki utalentowanych czempionów.

źródło: flocombat.com, mmajunkie.com