Max Holloway miał okazję podzielić klatkę z Conorem McGregorem praktycznie na początku swojej przygody z największą organizacją MMA na świecie. Po upływie lat, „Błogosławiony” liczy na to, iż w przyszłości ich drogi się jeszcze przetną.

Konfrontacja pomiędzy Conorem McGregorem (22-4) a Maxem Hollowayem (21-6) miała miejsce ponad siedem lat temu. Od tego czasu obaj zawodnicy znacznie się rozwinęli, czego najlepszym przykładem są liczne sukcesy, które święcili w swoich dywizjach.

Zobacz także: „Skończę go” – Carlos Condit o pojedynku z Mattem Brownem

29-latek stoi teraz przed kolejnym, trudnym wyzwaniem. Jego pojedynek z Calvinem Kattarem (22-4) zakończy najbliższe wydarzenie amerykańskiego giganta. Właśnie przed tym eventem, Holloway odpowiadał na serię pytań zadanych przez dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło właśnie potencjalnego rewanżu z „Notoriousem”, na który – jak się okazuje – były czempion wagi piórkowej jest jak najbardziej otwarty.

Ludzie uważają go za jednego z najlepszych w historii tego sportu. Jako wojownik, bardzo bym chciał dostać taki rewanż. To jeden z tych pojedynków, który mnie intryguje. Tak jak powiedziałeś – walczyliśmy dawno temu i on też jest tego świadomy. Najpierw jednak skupiam się wyłącznie na Kattarze, a potem zobaczymy.

Max stracił swój mistrzowski tytuł na rzecz Australijczyka, Alexandra Volkanovskiego (22-1). Następnie, w lipcu zeszłego roku próbował go odzyskać, jednak bezskutecznie. Po bardzo wyrównanym starciu, sędziowie orzekli wygraną czempiona, dlatego „Błogosławiony” zmuszony był opuścić klatkę bez trofeum.

Źródło: YouTube/TheMacLife