Colby Covington (13-1) to zawodnik, który raczej nie należy do gentelmanów tego sportu. Bezpardonowe prowokacje zwłaszcza w stronę Brazylijczyków to jego specjalność, co prawdopodobnie skutkowało przeniesieniem jego walki z Rafaelem Dos Anjosem (28-9) z Rio De Janeiro na galę z numerem 225 odbywającą się w Chicago.  

W rozmowie z MMAjunkie „Chaos” stwierdził, że absolutnie nikogo się nie boi, ale poczynił kroki, aby uniknąć niechcianych sytuacji:

Podjęliśmy odpowiednie kroki w tym kierunku. Na szczęście mój manager Dan Lambert posiada wszystkie pieniądze świata. Już wynajął zespół ochroniarzy, którzy pójdą ze mną wszędzie. Gdziekolwiek bym się nie udał podczas wypełniania obowiązków dla UFC, będę mieć ze sobą uzbrojonych ochroniarzy. Żaden z tych nerdów niech nawet nie myśli o tym, żeby mi podskoczyć, inaczej ustawią ich do pionu. Jakby nie było, jesteśmy profesjonalnymi zawodnikami. Przestańcie zgrywać się jakbyście byli ulicznymi zbirami. Nie mamy zamiaru walczyć na ulicy. Dostaję konkretne pieniądze, żeby wyjść tam i walczyć na gali w pay-per-view. Nie stoczę pojedynku na ulicy, z facetami, którzy tylko udają, że są twardzielami. To fajnie, że to robią, a ich emocje sięgają zenitu, ale musicie się ich pozbyć, nerdy.

źródło: mmajunkie