Swego czasu, na ostrą ścieżkę weszli ze sobą prezydent UFC, Dana White, oraz mistrz wagi muszej, Demetrious Johnson. Wygląda na to, że aktualnie spór został zażegnany.

Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Johnsona, że chce otrzymać w końcu swoje obronione do tej pory pasy mistrzowskie. Jakiś czas później Dana White wraz z organizacją chcieli, aby Mighty Mouse poszedł wagę wyżej i zmierzył się z T.J’em Dillashawem, jednak i ten pomysł nie przypadł Johnsonowi do gustu.

W najnowszym podcaście The MMA Hour Ariela Helwaniego, menadżer Demetriousa Johnsona – Malki Kawa – wypowiedział się o obecnych relacjach mistrza z prezydentem organizacji oraz o planach i założeniach na dalszą część jego kariery:

Poszło świetnie… Wszystko poszło dobrze. DJ zawalczy 9 września z Ray’em Borgiem, pobije rekord [obron pasa UFC] i wtedy pójdziemy po coś innego, spróbujemy go wkręcić w jakieś wielkie walki. Wykonamy dobre posunięcia dla DJa i pomożemy mu osiągnąć cele, które sobie założył.

Zakopali topór wojenny. Dana powiedział DJowi co uważa o niektórych rzeczach, DJ również powiedział Danie co sądzi o innych rzeczach. Zakopali swój topór. Było tutaj wiele nieporozumień i błędnych komunikatów. Wiele różnych stron było w to zaangażowanych i pomyślałem, że połączę te dwie części ze sobą i rozwiążę to dobrze.

Jeżeli Mighty Mouse pokona Borga, Kawa postara się wynegocjować nowy kontrakt:

Po walce zobaczymy, usiądziemy i pogadamy. Dotyczy to wielu rzeczy, nie chodzi nam jedynie o nowy kontrakt. DJowi zostało jeszcze kilka walk na obecnym kontrakcie i wiele rzeczy musimy jeszcze przeanalizować. […] Jak już mówiłem, to coś ważnego, aby skłonić ich ponownie do wspólnych rozmów.