W ostatnim MMA Hour, prowadzonym przez Ariela Helwaniego, jednym z gości był Malki Kawa, menadżer Jon Jonesa. Wypowiedział się on na temat niedawnego porozumienia swojego zawodnika z komisją USADA.

Po tym jak USADA zmieniła domyślny wymiar kary dla Jon Jonesa z 48 miesięcy na 15,
w branży MMA zawrzało. Tym bardziej, że według polityki USADA, kara ta została skrócona dzięki dostarczaniu komisji informacji o naruszeniach antydopingowych u innych zawodników  Nie ma co ukrywać, ze wielu zawodników nie było zadowolonych z tej decyzji w tym jego główny rywal Daniel Cormier.

Nic zatem dziwnego, że Malki Kawa menadżer Jonesa postanowił wypowiedzieć się więcej na ten temat w audycji Helwaniego:

Mogę powiedzieć bez cienia wątpliwości, ze Jon nie doniósł na żadnego kolegę z klubu. Nie doniósł w ogóle na nikogo z MMA. Jon nie zrobił nic o co ci wszyscy ludzie go oskarżają. Więc wszystkie te rzeczy typu 'jest konfidentem’, można włożyć między bajki. Nie zrobił tego.

Pytany o wymagania dotyczące wypełnienia kontraktu z komisją, odpowiedział, że nie są one do końca jasne. Śmiał się również z wpisów na social mediach o tym, że koledzy klubowi Jonesa powinni się teraz obawiać:

To nie będzie teraz tak, że Jon siedząc w pokoju będzie patrzył jak inni biorą doping a później biegł donieść 'hej stary, wiesz co, mój kumpel z klubu bierze sterydy’. Jon idzie
i trenuje, zabiera swoje rzeczy i wraca do domu. Nawet nie bierze tam prysznica. Tak naprawdę nie przebywa tam długo. Wchodzi, robi swoje i wychodzi. Więc na pewno nie będzie tam siedział i rozmyślał, czy na pewno ktoś tam coś bierze. On nie jest taki. Więc to co ludzie mówią, jest dla mnie zabawne.

Dodał również, że nie jest zbytnio zaznajomiony z umową Jona z komisją USADA, jednak z tego co wie, głównie w tym układzie chodzi o samego Jon Jonesa:

Inne rzeczy tam tak naprawdę się działy. Inne rzeczy które Jon zrobił tylko i wyłącznie sam sobie. To rzeczy, o których ani USADA, ani arbitrzy, ani inni zaangażowani w tę sprawę nie byli wcześniej świadomi odnośnie Jon Jonesa.

Co ciekawe na odpowiedź komisji odnośnie udzielonego wywiadu nie trzeba było długo czekać. Sprostowali nieco rewelacje menadżera byłego mistrza UFC w wadze półciężkiej, wydając pisemne oświadczenie dla portalu MMAJunkie, powołując się na klauzule numer 10.6.1.1 w umowie:

Co ważne, jeżeli sportowiec lub jego sztab zaprzestanie kooperacji w zakresie udzielania ważnych i wiarygodnych informacji, USADA zobligowana będzie przywrócić pierwotne sankcje. Zasady opisane w punkcie 10.6.1.1 mówią o tym jasno i wyraźnie i jeżeli nie będą przestrzegane, skrócenie kary nie będzie dłużej przysługiwać danemu zawodnikowi.

Co z tego wynika, jeśli Jones chce zachować możliwość walki w najbliższym czasie, w praktyce musi współpracować, a słowa menadżera były raczej zasłoną dymną. Jak będzie naprawdę, zapewne okaże się w niedalekiej przyszłości, ale trzeba być w tym temacie gotowym na wszystko. A czy Jon Jones więcej zyska czy straci na tej umowie, to kwestia która zapewne na długo podzieli zawodników jak i fanów byłego mistrza.

źródło: mmajunkie