Tiki Ghosnv – manager T.J. Dillashawa (16-4) stwierdził ostatnio, że koniecznie musi dość do rewanżu z Cejudo, przy czym według niego walka może się odbyć równie dobrze w dywizji muszej, co w kategorii koguciej, gdzie aktualnie mistrzem jest właśnie Dillashaw:

Myślę, że to konieczne. Rewanż z Henry’m Cejudo musi dojść do skutku, nieważne w jakiej dywizji.

Bronił swojego stanowiska, mimo że przegrana Dillashawa na UFC Fight Night 143 nie pozostawiała żadnych wątpliwości, gdy w 32 sekundzie sędzia przerwał pojedynek. Po paru mocniejszych ciosach, Cejudo nie pozwolił swojemu rywalowi już stanąć pewniej na nogach i walka zakończyła się przez TKO.

Ghosnv wciąż przekonuje do pomysłu rewanżu, który w tym wypadku, według niego, ma sens, ponieważ Dillashaw nie przegrał przez nokaut, a w swojej sportowej karierze wychodził już z większych tarapatów obronną ręką. Dodatkowo zaznaczył, że nie walczył w swojej kategorii, przy czym również zapewnił, że Dillashaw wchodził do oktagonu dobrze przygotowany, bez większego osłabienia organizmu.

Powiedział:

Jako zawodnik, chcesz przekraczać granice swojej wytrzymałości. Gdyby został znokautowany, gdyby leżał na deskach, nie było by rozmowy. Chodzi o to, że wciąż był w grze. Owszem, T.J. był na przegranej pozycji i miał nad sobą olimpijskiego zapaśnika, ale to jest MMA i T.J. wychodził już nie z takich sytuacji.

źródło: mmajunkie.com