Phil De Fries udzielił wywiadu portalowi MMAJunkie, w którym zdradził, iż zmagał się z problemami psychicznymi. Anglik w kilku słowach wypowiedział się również na temat najbliższego pojedynku z Michałem Kitą.

Phil De Fries (18-6) już 19 grudnia zmierzy się z Michałem Kitą (20-11) w walce wieczoru gali KSW 57, a stawką pojedynku będzie należący do Anglika pas mistrzowski w wadze ciężkiej. 34-latek jest przekonany, iż uda mu się obronić ten tytuł, ale panujący mistrz KSW zdradził również, że w swojej karierze musiał poradzić sobie z problemami psychicznymi.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W trakcie mojej kariery miałem poważny problem ze zdrowiem psychicznym. Miałem irracjonalne obawy, że drobne rzeczy mogą doprowadzić do strasznych konsekwencji. Zostałem wyrzucony z UFC, wypiłem drinka i wtedy przeszedłem lekkie załamanie psychiczne, więc postanowiłem zająć się swoimi problemami. Wcześniej nie wiedziałem, czym jest lęk. Tak bardzo cierpiałem.

Anglik spotkał się z terapeutą, a następnie został poddany kuracji antydepresyjnej, która, jak twierdzi, poprawiła jego samopoczucie i miała pozytywny wpływ na jego karierę. De Fries może obecnie się pochwalić serią sześciu wygranych z rzędu i panujący mistrz organizacji KSW w wadze ciężkiej wyznał, że nie odczuwa już paraliżującego stresu przed walkami, jak to miało miejsce wcześniej.

Spotkałem się z terapeutą i dostałem odpowiednie tabletki i od tamtej pory nie przegrałem ani jednej walki. Wcześniej przed pojedynkami odczuwałem strach, a teraz dzięki lekom i terapii wchodzę do klatki po to, aby się świetnie bawić.

Kolejnym przeciwnikiem De Friesa będzie Michał Kita, który na gali KSW 54 znokautował Michała Andryszaka (21-9). Anglik w samych superlatywach wypowiedział się o swoim najbliższym rywalu, ale Phil jest przekonany, iż to on wyjdzie z tego starcia jako zwycięzca.

Michał jest świetny. Jest bardzo metodycznym stójkowiczem i do tego jest bardzo sprytny, ale czuję, że ja jestem lepszy w każdej płaszczyźnie. Jestem w niesamowitej formie. Nie sądzę, aby Michał poradził sobie z moim atletyzmem, a w szczególności z moimi zapasami. 

Na koniec Anglik podkreślił jak wiele pewności siebie dało mu zdobycie mistrzowskiego pasa KSW w kategorii ciężkiej.

Gdy zdobywałem pas, to nikt we mnie nie wierzył. Byłem underdogiem w tym pojedynku. W walce z Karolem Bedorfem też byłem underdogiem, a zwyciężyłem. To było fantastyczne. Za każdym razem, gdy wygrywam, nabieram pewności siebie i teraz czuję się niezwyciężony.

podsumował De Fries.

Zobacz także: Dawid Martynik rywalem Sylwestra Millera w walce wieczoru na Armia Fight Night 9

źródło: mmajunkie.usatoday.com