Michael Chandler od czasu dołączenia do UFC toczy wyłącznie wielkie walki, ale wciąż szuka okazji, by zmierzyć się z jedną z największych gwiazd organizacji czyli Conorem McGregorem.

Michael Chandler (22-7) 7 maja na gali UFC 274 zmierzy się z Tonym Fergusonem (25-6), ale „Iron” wciąż nie porzuca swoich myśli o tym, aby w przyszłości zmierzyć się z Conorem McGregorem (22-6). Przed zakontraktowaniem walki z Fergusonem, Chandler wierzył, że jest odpowiednim kandydatem do powitania McGregora w klatce po złamaniu nogi, którego Irlandczyk doznał w swojej ostatniej walce z Dustinem Poirierem (28-7) w lipcu 2021 roku.

Chandler uważa, że byłby dobrym przeciwnikiem dla Irlandczyka, który ma za sobą serię dwóch porażek z rzędu.

Myślę, że jestem świetnym przeciwnikiem dla Conora. Jeśli wróci i nie dostanie walki o tytuł, będzie musiał zawalczyć z kimś, kto mu zapewni walkę o pas. Myślę, że jestem kimś w rodzaju tego idealnego zawodnika, notowanego w rankingach około 5 miejsca. Jeśli przyjdzie i wygra ze mną, to na pewno dostanie walkę o tytuł. Zobaczymy. To jest biznes walki i to jest biznes nie bez powodu. Zobaczymy, jak potoczą się losy. Ja wiem tylko, że 7 maja wyjdę na ring i pokażę się z dobrej strony, a Conor wie, że bardzo chciałbym z nim walczyć. Wspomniał, że też chciałby ze mną zawalczyć w przyszłości, więc zobaczymy, co się wydarzy.

stwierdził Chandler.

Poza samą walką, Chandler rozumie również, że zmierzenie się z McGregorem wiąże się z zupełnie innym mnóstwem potencjalnych problemów, ponieważ za każdym razem, gdy „The Notorious” walczy, cały świat uważnie obserwuje to starcie.

Chcielibyście zobaczyć taką walkę?

źródło: mmafighting.com