Michael Page (12-0) w rozmowie z portalem Champions.co wyjawił m.in. jak mniej więcej wygląda jego obecny kontrakt oraz jakie ma plany na przyszłość.

Na pytanie o swoją przyszłość odpowiedział:

Szczerze, nie wiem. Oczywiście, to trudna decyzja i pozycja, w której się znajdujemy. Rozmawiałem z wszystkimi moimi bliskimi, a to trudne, stary. Każdy ma różne poglądy. Kiedy przyjdzie czas, naprawdę będę musiał podjąć decyzję. Na tę chwilę Bellator jest moim domem. Zamierzam skupić się na Dereku Andersonie i nic więcej.

„Venom” ujawnił, że zostały mu w kontrakcie dwa pojedynki dla Bellatora. Kolejną walkę stoczy 19 maja na gali w Londynie, więc za miesiąc zostanie mu już tylko jedna walka do wypełnienia kontraktu.

Wierzę, że mam jeszcze dwie walki, Dostałem jedną (przeciwko Derekowi Andersonowi), a potem jeszcze jedna walka. Wtedy zobaczymy. Zobaczymy, co się dzieje, człowieku. Mogłem być wolnym agentem. Muszę jednak skupić swoją uwagę. Nie mogę patrzeć w przyszłość, bo jeśli miałbym przegrać tę walkę, to zmieni się wszystko w wielkim stylu. Po prostu muszę robić to, co robię najlepiej i jednocześnie odsuwam ludzi oraz zabawę w tym samym czasie.

Na koniec dodał co chce zrobić podczas swojej kolejnej walki:

Mam zamiar kraść show za każdym razem, kiedy wchodzę do klatki, człowieku. Naprawdę kocham to, co robię. Po prostu kocham walczyć i nadal jest to dla mnie zabawa – to nadal jest jak gra. To sprawia, że jest to inne dla mnie w porównaniu do innych zawodników. Biorą to tak bardzo na poważnie i jest to mocno stresujące dla wielu fighterów. Wynik znaczy dla nich bardzo dużo, a ja się tylko cieszę. Kiedy po raz pierwszy wszedłem w ten sport, nie miałem pojęcia jak daleko mogę zajść. Byłem tylko bardziej ciekawy, czy mój styl może działać. To trudny sport, ale właśnie tu jestem, aby zobaczyć, kogo długo mogę utrzymać piłkę i zobaczyć, jak daleko mogę się popchnąć. Teraz właśnie się bawię.

 

źródło: champions.co