Michał Oleksiejczuk: „Nadal ciężko trenuję i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zadebiutuję w UFC”

źródło: facebook / Michał Oleksiejczuk

Miało być pięknie, ale przez potencjalną wpadkę na dopingu rywala, nie było… Michał Oleksiejczuk nie zaliczył debiutu w organizacji UFC podczas historycznej, drugiej gali tej organizacji w Madison Square Garden.

Planowany na UFC 217 pojedynek w kategorii półciężkiej pomiędzy Michałem Oleksiejczukiem (12-2) a Ionem Cutelabą (13-3, 1NC) został zdjęty z rozpiski na dzień przed galą. Powód? Potencjalna wpadka dopingowa Cutelaby, o której poinformowała sama organizacja:

Organizacja UFC została dziś powiadomiona, że amerykańska agencja antydopingowa (USADA) poinformowała Iona Cutelabę o możliwym naruszeniu polityki antydopingowej. Próbki pobrano 18 i 19 października 2017 roku. USADA tymczasowo zawiesiło Cutelabę, a jego walka z Michałem Oleksiejczukiem została zdjęta z karty walk UFC 217, która odbędzie się 4 listopada 2017 roku.

Zobacz także: Ion Cutelaba z możliwym naruszeniem zasad USADA. Walka z Oleksiejczukiem odwołana

Mołdawianin sam powiadomił kontrolerów z USADA o niedozwolonych substancjach, z których skorzystał.

Dowiedziałem się o tym na kilka minut przed ważeniem wieczornym, dosłownie wychodziliśmy z hotelu.

mówi nam Michał Oleksiejczuk, a zapytany o to, co wie na temat wpadki rywal, dodaje:

Szczerze, to nie mam pojęcia. Krążą różne informacje na ten temat. Osobiście wolałbym poczekać na rozwiązanie sprawy, bo sam nie mam dostatecznych informacji, aby się wypowiadać na ten temat.

W podobnym tonie wypowiadał się już wcześniej także Paweł Kowalik z MMA Cartel, który reprezentuje sprawy Oleksiejczuka w UFC:

Mimo, że do pojedynku nie doszło, Polak otrzymał rekompensatę finansową od UFC za gotowość do walki oraz wypełnienie limitu wagowego. Nie dziwi jednak fakt, że takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje w pełni Michała, który pojechał do Nowego Jorku aby się bić:

Tak otrzymałem rekompensatę, lecz niedosyt z powodu braku walki jest ogromny.

kwituje Oleksiejczuk zapowiadając jednocześnie, że nie rezygnuje z treningów, aby w każdej chwili być gotowym na wejście do oktagonu:

Na dzień dzisiejszy nic nie wiemy [o kolejnej walce – przyp. red.], mimo to nadal ciężko trenuję i wierzę że jeszcze w tym roku zadebiutuję.

Zobacz także: Menadżer: „Robimy wszystko, żeby Michał Oleksiejczuk zawalczył jeszcze w tym roku”

Podczas rozmowy Michał po raz kolejny daje nam dowód na to, jak bardzo rozsądnym jest zawodnikiem, mimo młodego wieku (22 lata). Zapytany o emocje, jakie nim targały w obliczu przegranej Joanny Jędrzejczyk i utraty pasów przez pozostałych dwóch mistrzów walczących na UFC 217 odpowiedział:

Nic nie trwa wiecznie i z tym się trzeba liczyć. Miejmy nadzieję, że Aśka zdobędzie pas ponownie. Jeśli chodzi o emocje, to ja staram się patrzeć na wszystko bez ciśnienia. Po prostu Rose tego dnia była lepsza i trzeba jej to przyznać.

Michał Oleksiejczuk dla UFC zrezygnował z walki w obronie pasa organizacji TFL na gali, która odbywa się w najbliższą sobotę, 18 listopada w Radomiu.