Mimo że mistrz Bellatora w wadze średniej ma już zaplanowaną walkę, patrzy na szerszy horyzont i chce nowo zakontraktowanego Lyoto Machidę.

Gegard Mousasi walczył z Lyoto Machidą na gali UFC Fight Night 36 w 2014 roku. Przegrał wówczas jednogłośną decyzją sędziów i od tamtego czasu, niezmiennie twierdzi, że The Dragon używał niedozwolonych środków podczas tamtego pojedynku, co dał do zrozumienia w The MMA Hour:

Był w ch*j śliski. Jeżeli nasmarujesz się olejkiem, a następnego dnia zaczynasz się pocić, jesteś śliski jak cholera. Nie jestem jedyny, który tak twierdzi. Możecie spytać Luke’a Rockholda – mówił o tym samym śliskim wybryku, a ja poszedłem z Machidą na pięciorundową batalię.

Oglądałem ponownie wideo z walki, gdy miałem jego plecy, świecił się jak cholera i miał sześciopak jak 15-letni prawiczek. A potem widziałem jego ostatnią walkę z Vitorem Belfortem i był w ch*j ulany. Widzimy to, co widzimy. Nie jestem ślepy, obejrzycie te walki ponownie.

Zważając na to, że i Mousasi i Machida są teraz zawodnikami organizacji Bellator MMA, można stworzyć dobrą otoczkę pod ich rewanż. Gegard Mousasi chce drugiej walki, ale chce również, żeby Brazylijczyk był cały czas sprawdzany i kontrolowany przez komisję antydopingową:

Rewanż? W 100 procentach. I jeżeli do niego dojdzie, powinien być testowany w ten sam sposób co przez USADA – krew i mocz – bo jest oszustem, 100 procent.

Chcę to zrobić w ten sam sposób. Jak dotąd, komisja dobrze wykonuje swoją robotę i wszystko jest okej. Myślę, z Machidą zrobią dodatkowe testy, szczególnie na krew, bo nie ufam temu gościowi.

Gegard Mousasi zawalczy z Rorym MacDonaldem w superwalce dwóch mistrzów 29 września na gali organizowanej przez Bellator MMA.

Źródło: MMAFighting.com